Choć sam Abramowicz zaprzecza swoim bliskim relacjom z Putinem, fakty mówią same za siebie. Poznali się w latach 90. Początkowo obracali się w kręgu tych samych znajomych (Borysa Bieriezowskiego, Walentina Jumaszewa i Tatiany Diaczenko, córki byłej głowy państwa rosyjskiego, Borysa Jelcyna), a później zacieśnili osobiste relacje. Według Chrisa Hutchinsa, jednego z biografów prezydenta Federacji Rosyjskiej, Putin "rozpromienia się na widok Abramowicza wchodzącego do pokoju i traktuje go prawie jak syna". Oligarcha nie pozostaje dłużny. Krążą pogłoski, że to właśnie na specjalne życzenie polityka kupił Chelsea. "Putin osobiście opowiedział mi o swoim planie nabycia Chelsea, aby zwiększyć obecność rosyjską na miejscu i poprawić wizerunek kraju, nie tylko wśród angielskiej elity, lecz także wśród zwykłych obywateli" – zdradził w książce "Ludzie Putina" były oligarcha, Siergiej Pugaczew. Także na prośbę prezydenta Rosji Abramowicz rozwiódł się z Iriną Malandiną. Według Krystyny Kurczab-Redlich takim ruchem Putin chciał ochronić interesy Aleksandra Żukowa, ojca Darii Żukowej, z którą właściciel londyńskiego klubu piłkarskiego miał romans. Dlatego trudno się dziwić, że w momencie inwazji Rosji na Ukrainę Roman Abramowicz znalazł się pod lupą światowej opinii publicznej. I szybko gorzko pożałował zbrojnej napaści Putina na suwerenny kraj. Jego brytyjskie aktywa zostały zamrożone. To nie koniec problemów oligarchy. Ogromny dylemat bliskiej współpracowniczki Abramowicza. Media donoszą Francuzi rekwirują majątki rosyjskich oligarchów. Przejęli m.in. imponującą willę Abramowicza Okazuje się właśnie, że do skóry miliarderowi dobierają się także Francuzi. W ramach sankcji nakładanych na wpływowych Rosjan zajęli oszałamiającą willę Abramowicza (Château de la Croë) położoną na południu Francji, zaledwie kilka metrów od Morza Śródziemnego. Obiekt należał niegdyś do księcia i księżnej Windsoru. W 2001 roku oligarcha go kupił i wielomilionowym nakładem kosztów wyremontował. Wartość posiadłości szacowana jest obecnie na około 90 milionów euro. Zbudowano ją w 1926 roku. Posiada kilkanaście sypialni i osiem łazienek. Na dachu jest 15-metrowy basen, a w piwnicy siłownia i prywatne kino. Biuro francuskiego Ministerstwa Gospodarki i Finansów poinformowało, że luksusowa willa jest jedną z 12 nieruchomości należących do byłego właściciela klubu piłkarskiego Chelsea, które zostały zajęte. Ogółem Francja przejęła ponad 20 miliardów funtów gotówki i majątki należące do rosyjskich oligarchów. "Zamrożono 33 nieruchomości, w tym kilkanaście należących do Romana Abramowicza. To wszystko jest częścią programu sankcji nałożonych na Federację Rosyjską w odpowiedzi na jej inwazję na Ukrainę" - wyjaśniono. Abramowicz ma też problem z majątkiem ulokowanym na Wyspach Normandzkich. Sąd Królewski na Jersey zamroził jego aktywa (wartość szacowana na 7 miliardów dolarów) i zlecił przeszukania w budynkach firm podejrzanych o udział w działaniach powiązanych z osobą właściciela Chelsea. Partnerzy Abramowicza wyrwani z cienia. Dokumenty ujrzały światło dzienne Abramowicz zawczasu wiedział, że Putin rozpocznie wojnę w Ukrainie? Podejmował "podejrzane działania", by chronić majątek Według zagranicznej prasy Roman Abramowicz, na krótko przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie, podejmował "podejrzane działania" zmierzające do ochrony majątku. "Według najnowszych informacji rosyjski biznesmen wiedział o zamiarach Putina, by najechać Ukrainę i postanowił przenieść swoją własność i zabezpieczyć ją przed sankcjami" - podsumowuje "Marca". Dziennikarze "Guardiana" przeprowadzili śledztwo, z którego wynika, że jacht oligarchy, "Aquamarine", 24 lutego przeszedł z rąk firmy kontrolowanej wcześniej przez Abramowicza na konto jego bliskiego współpracownika, rosyjskiego biznesmena, Dawida Dawidowicza. Podobny ruch wykonano z przedsiębiorstwem MHC Jersey Ltd, które w takim samym czasie również zmieniło właściciela. "The Wall Street Journal" poinformował, że także własność Norma Investments, wcześniej uważana za kontrolowaną przez Abramowicza, przeszła na Dawidowicza w dniu, w którym Rosja zaatakowała Ukrainę. Eksperci oceniają to jako sposób na uniknięcie ewentualnego zamrożenia części aktywów właściciela Chelsea. Jakby tego było mało, flota odrzutowców i helikopterów Abramowicza przemieściła się z Izraela do Rosji, a stamtąd do Arabii Saudyjskiej, aby uniknąć namierzenia i sankcji. Nie oglądałeś Ligi Mistrzów? Zobacz wszystkie skróty meczów! Wygląda na to, że plan Romana Abramowicza częściowo działa. "Aquamarine", którego oligarcha najwyraźniej szczególnie chciał ochronić przed konfiskatą, jest obecnie w holenderskim porcie Vlissingen, przykryty plandekami i rusztowaniami, co ma sugerować prace remontowe. Tymczasem Holandia poinformowała o jachtach zarekwirowanych przez organy celne w ramach unijnych sankcji wobec Rosji. Na liście próżno szukać "Aquamarine". Holenderscy urzędnicy celni i ministerstwo spraw zagranicznych odmówili komentarza na temat własności i statusu jachtu. Zasłonili się surowymi krajowymi przepisami dotyczącymi własności prywatnej. Wcześniej do mediów trafiły informacje demaskujące zamiary Romana Abramowicza. Według dziennikarzy "Businness Insidera" oligarcha zaangażował się w pokojowe rozmowy rosyjsko-ukraińskie wyłącznie po to, by zapunktować w oczach opinii publicznej i zwiększyć swoje szanse na uratowanie biznesowego imperium. Roman Abramowicz chce kupić hiszpański klub? Padają oskarżenia