- Mimo czterobramkowego prowadzenia Polaków do przerwy, nie byłem spokojny. Denerwowałem się do końca. Na pewno ta wygrana powinna dać większy spokój przed spotkaniem ze Szwecją - powiedział Nowakowski. - Denerwowałem się, bo piłka ręczna to bardzo szybka gra, w której wszystko może się zdarzyć. Udowodnił to przed przerwą Karol Bielecki, trafiając trzy razy do niemieckiej bramki. Ważne jest takie zwycięstwo na otwarcie zawodów - dodał. Zdaniem Nowakowskiego oba zespoły zagrały we wtorek nerwowo, nie ustrzegły się błędów. - Mało było akcji ze skrzydeł. I to pod obiema bramkami. Szwankowała, zwłaszcza w pierwszych 20 minutach, skuteczność w obu drużynach. Niemcy trochę rozczarowali, zagrali chyba poniżej oczekiwań. A nasi? Mam nadzieję, że po prestiżowym sukcesie dopiero się rozkręcą. Do meczu ze Szwedami powinni podejść spokojnie - zaznaczył. Nowakowski w reprezentacji rozegrał ponad 180 spotkań, występując m.in. razem z obecnym trenerem Polaków Bogdanem Wentą. Przez trzy lata był w niemieckim klubie Bayer Dormagen. W środę w Innsbrucku drużyna Wenty zmierzy się ze Szwecją w drugim meczu turnieju finałowego mistrzostw Europy. Początek spotkania o godz. 20.30. Wcześniej na boisko wyjdą ekipy Niemiec i Słowenii.