INTERIA.PL: Wróćmy jeszcze do meczu z Polonią Warszawa. Po serii kilku przeciętnych występów, PGE GKS wreszcie rozegrał dobre spotkanie. Dawid Nowak: - Zgadza się, mecz z Polonią nam wyszedł. Niewiele jednak brakowało, a GKS wcale by nie wygrał. W pewnym momencie w nasze szeregi wdarło się rozluźnienie i goście to wykorzystali. Na szczęście, szybko się podnieśliśmy i trzy punkty zostały w Bełchatowie. Dzięki Panu. To był jeden z najlepszych meczów Dawida Nowaka w ostatnich kilku sezonach. - We wcześniejszych spotkaniach grałem znacznie mniej i nie miałem zbyt wielu okazji wpisać się na listę strzelców. Teraz się to udało. I to trzykrotnie! Bardzo mnie cieszy to przełamanie. Ta konfrontacja z Polonią dodała Panu pewności siebie? Czuje Pan, że jest w większym gazie? - Raczej nie. To już końcówka rundy i trudno mówić o większej pewności siebie. Zostały do rozegrania tylko dwa mecze, choć będę chciał się w nich pokazać z jak najlepszej strony. GKS-owi przydałby się, nawet na dwie najbliższe potyczki, Dawid Nowak w takiej formie, jak z Polonią. - I dlatego mam nadzieję, że szybko powiększę swój dorobek strzelecki. Najważniejsze jest jednak to, aby cały zespół zaprezentował się tak, jak w niedzielę. Jeśli uda się zagrać tak samo, to na pewno wygramy z Cracovią. Jesteście zdecydowanym faworytem tej konfrontacji. - No, tak wynika z tabeli. Cracovia ma pięć punktów, GKS - 23. Różnica jest spora, choć to o niczym nie świadczy. Mecz z GKS-em to dla krakowian już chyba ostatnia szansa, żeby realnie myśleć o utrzymaniu. Zrobią wszystko, żeby wygrać, więc będzie to dla nas bardzo trudne spotkanie. Rozmawiał Piotr Tomasik