Kiedy sędzia rozpoczynał w niedzielę spotkanie drużyny "Kiwi" z obrońcami tytułu zegarki w Nowej Zelandii wskazywały trzecią nad ranem w poniedziałek. Mimo to transmisja z RPA cieszyła się wysoką oglądalnością, a premier Key obejrzał mecz razem z 10-letnim synem. "Piłkarze pokazali wielkie zaangażowanie, odwagę i charakter. Remis z jedną z najlepszych drużyn globu zadziwił cały futbolowy świat. Zespół może być dumny z tego, czego dokonał. Wszyscy w Nowej Zelandii jesteśmy dumni z ich postawy" - powiedział szef rządu, który osobiście podczas rozmowy telefonicznej pogratulował trenerowi Rickiemu Herbertowi i kapitanowi Ryanowi Nelsenowi. Media nowozelandzkie, które już remis w pierwszym występie ze Słowacją (1-1) określiły mianem historycznego, po meczu z Włochami pisały o "zdumiewającym i heroicznym wyczynie".