- Zapytali mnie, czy w niedzielę zrobię to samo co w ostatnim konkursie w Oslo - zrelacjonował Małysz, który w tamtym konkursie o mały włos nie upadł na skocznię i tylko dzięki doświadczeniu uratował się przed groźną kontuzją. Skoczek z Wisły nie odpowiedział dziennikarzom na to prowokacyjne pytanie. Sprawą zajął się jego menedżer. - Powiedział im, że są świniami - opowiedział Małysz.