Przy odrobinie szczęścia Irlandczycy po sobotnim meczu mogą znaleźć się na czele grupy 3 eliminacji do Mundialu. Potrzebują do tego swojego zwycięstwa z Polską i zwycięstwa Czech ze Słowacją. Po czterech wygranych z rzędu Irlandczycy są niemal pewni wyprawy do RPA na Mundial w przyszłym roku. Worthington miał już okazję uczestniczyć w mistrzostwach świata. W 1986 roku był członkiem kadry na imprezie w Meksyku. Teraz chce, by jego wybrańcy zasmakowali tego samego. - Wiem, że ta grupa może odtworzyć wspomnienia z przeszłości. Kolejne trzy mecze eliminacyjne mogą być sceną, na której narodzą się nowi bohaterowie - mówi selekcjoner.- Miałem wielkie szczęście znaleźć w 1986 roku pośród najlepszych zawodników świata. Mam wspaniałe wspomnienia tamtych dni - dodaje. - To spełnienie marzeń każdego profesjonalnego piłkarza i coś o czym marzy się będąc dzieckiem. Dla Irlandii Północnej, biorąc pod uwagę wielkość kraju, wynik w tych kwalifikacjach to coś niesamowitego - przyznaje Worthington. Selekcjoner sobotnich przeciwników Polski zdradził, że liczy na dublet w dwumeczu eliminacyjnym z wybrańcami Leo Beenhakkera. W pierwszym meczu w Belfaście gospodarze wygrali 3:1. - To dobra drużyna i mamy dla nich duży respekt. Jesteśmy jednak skupieni na tym, czego potrzebujemy. Jeśli wyjdziemy na boisko i zaprezentujemy to na co nas stać, możemy osiągnąć dobry wynik - zapowiada Irlandczyk.