Na ścianach nie ma co prawda powieszonych niemieckich flag i plakatów piłkarskich drużyn, ale... "Radość z sukcesów niemieckiej drużyny nosimy w naszych sercach"- zapewnia 43-letnia siostra Gratia Maria. Jest ekspertką w dziedzinie piłki nożnej, fanką Bayernu Monachium i do tej pory obejrzała większość meczów MŚ, a nawet dwa razy w życiu była na stadionie. Obecnie stara się oglądać spotkania piłkarskie tak często jak to tylko możliwe, ale ponieważ pracuje w szpitaliku nie ma czasu by zobaczyć wszystkie. Na szczęście są transmisje w radiu. "Czasami to jest bardziej ekscytujące niż futbol w telewizji"- twierdzi. Sama powiesiła we wspólnej kuchni plan rozgrywek, na który nanosi wyniki. Zapewnia, że cieszy się on wśród sióstr dużym zainteresowaniem. Do regularnie poinformowanych należy też 80-cioletnia siostra Beate. Razem z siostrą Gratią Marią i siostrą Franziską należy do najzagorzalszych fanek piłki nożnej. Kiedy grają chłopcy Klinsmanna, grono "pobożnych kibicek" powiększa się. Mistrzostwa świata mają wpływ na plan dnia w klasztorze. Przed 1/8 finału po raz pierwszy siostra przełożona przesunęła odmawiany normalnie o 17.30 różaniec na 16.40, a przed ostatnim piątkowym meczem Niemców z Argentyną modlitwy odbyły się jeszcze o 20 minut wcześniej. Do tej pory nie było jakiś specjalnych modlitw o zwycięstwo drużyny Klismanna, ale siostra Franziska wierzy, że już wkrótce inne siostry podążą śladami siostry Gratii Marii, która w ważnych dla Bayernu momentach zanosi do nieba modlitwy w jego intencji. "Przynajmniej nie zaszkodzi"- mówi siostra.