Kanał ten pokaże w Niemczech pojedynek polskiego pięściarza z Witalijem Kliczką. Walka, która odbędzie się 29 maja w Gelsenkirchen, wzbudza ogromne zainteresowanie na całym świecie. Szefowie tej popularnej stacji są pewni, że przed telewizorami zasiądzie kilkanaście milionów widzów, by pasjonować się pięściarskim wydarzeniem 2010 roku. Aby ułatwić niemieckim kibicom śledzenie tego show i przedstawić sylwetkę rywala znanego tam znakomicie Witalija, ekipa RTL przyjechała do Polski, by przygotować ekskluzywny film o Albercie. - Sosnowski to bardzo dobry bokser. Świadczą o tym jego dotychczasowe osiągnięcia, widać to było także podczas treningów - opowiadał Veltman. - Nasz materiał nie pozostawia co do tego wątpliwości. Nam zależało jednak na tym, żeby pokazać również jakim człowiekiem jest Albert, jakie ma zainteresowania, co jest dla niego ważne. Jednym słowem ujawnić, co mu w duszy gra. I mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że w tej muzyce nie ma fałszywych nut. To ambitny, młody sportowiec, który ma dużą klasę. Gdybym miał krótko go scharakteryzować, powiedziałbym: Sosnowski jest dżentelmenem. "Dragon" na miejsce autoprezentacji wybrał stołeczne Stare Miasto. Jak tłumaczył w wywiadzie dla niemieckiej telewizji tylko w sercu jego rodzinnej Warszawy jest w stanie w pełni ujawnić wszystkie swoje talenty i możliwości. Dlatego prężenie muskułów pod Barbakanem, oglądanie dzieł sztuki w galerii Zapiecek, żarty na tarasie widokowym nad Wisłostradą czy nostalgiczna rozmowa z Zamkiem Królewskim w tle wypadły niezwykle naturalnie i przekonująco. Tak jak ciężkie treningi, które podglądali goście z Niemiec. Po jednym z nich, biegowym, Albert uniósł wysoko ręce w znanym doskonale, filmowym geście i wrzasnął na całe gardło "Kliiiiczkooooo!" - To moje przesłanie dla Witalija - rzucił potem do obiektywu. - Kapitalny gość. W pełni zasłużył na pojedynek o mistrzowski pas - wyjaśniał Chris Koytek, który biegał z kamerą za "Dragonem". Niedługo potem jego podziw dla polskiego pięściarza wzrósł jeszcze bardziej. Albert zaprosił bowiem całą ekipę RTL do warszawskiego hotelu Hilton na sałatkę z tuńczyka w sosie sojowym. I, aby goście nie byli rozczarowani, przygotował ją wspólnie z szefem kuchni Svenem Thomsenem. Ten, już po wszystkim, życzył mu powodzenia. - My również życzymy Albertowi znakomitego występu. Jeśli zaprezentuje się w ringu równie dobrze, jak w naszym dokumencie, ma szansę na zwycięstwo - zapewniał Klaus Veltman. Jacek Adamczyk, Agencja Pressing