Zawodnik został ukarany za swoje zachowanie po ćwierćfinałowym pojedynku z Argentyną, które piłkarze Niemiec wygrali po rzutach karnych 4:2. Komitet dyscyplinarny Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA) podejmując decyzję oparł się na powtórkach telewizyjnych, na których widać jak Frings uderza piłkarza "albicelestes". - Frings został zawieszony na dwa mecze, ale w przypadku drugiego kara została odłożona na sześć miesięcy - powiedział rzecznik FIFA. Oznacza to, że piłkarz będzie mógł zagrać w finale, oczywiście jeśli Niemcy do niego awansują. Markus Siegler, szef działu komunikacji FIFA jednoznacznie zaprzeczył, że komitet dyscyplinarny opierał się na zapisach wideo włoskiej telewizji. - Zdjęcia były zrobione przez publiczną stację niemiecką - powiedział. - Jesteśmy zawiedzeni. Myśleliśmy, że przedstawiliśmy FIFA obszerne wyjaśnienia, które oczyszczą naszego zawodnika z zarzutów - powiedział Oliver Bierhoff, menedżer reprezentacji Niemiec, który przekonywał, że w czasie incydentu Frings stał w pobliżu prowadzącego to spotkanie Lubosa Michela i jego asystentów. Nie ukarali oni jednak niemieckiego piłkarza, natomiast czerwoną kartkę zobaczył Argentyńczyk Leandro Cufre. - Nie pozostaje nam nic innego jak przyjąć decyzję FIFA - stwierdził Bierhoff. Fringsa w podstawowej jedenastce na pojedynek z Włochami zastąpi prawdopodobnie Sebastian Kehl. Incydent miała miejsce tuż po zakończeniu ćwierćfinałowego meczu Niemcy - Argentyna, wygranego przez reprezentację gospodarzy mistrzostw 4:2 w rzutach karnych. Tuż po ostatniej jedenastce doszło do trwającej ponad minutę wymiany ciosów między zawodnikami i działaczami obu drużyn.