"Tragedia zdarzyłaby się wtedy, gdybyśmy byli na miejscu Rumunii, która trafiła najgorzej jak mogła (Rumunia zmierzy się z Włochami, Francją i Holandią- przyp. red)" - dodał Olić. "Niemcy są faworytem grupy B, a my postaramy się sprawić niespodziankę. Polska reprezentacja jest silna. Widziałem wasz mecz z Serbią i wygraną z Portugalią. To pokazuje potencjał, jaki drzemie w kadrze Leo Beenhakkera. Ale moim zdaniem największe szanse na awans mamy my i Niemcy" - podkreślił piłkarz niemieckiego Hamburger SV. Zdaniem Olicia, obecna reprezentacja Chorwacji jest mocniejsza od tej, która w 1998 roku zdobyła brązowy medal mistrzostw świata we Francji. "Nasi starsi koledzy wtedy bardzo wiele osiągnęli, a my jesteśmy dopiero na dorobku. Wierzę jednak, że z takim potencjałem możemy zdziałać jeszcze więcej. Mamy znakomite pokolenie młodych piłkarzy, którzy na razie są nieobliczalni, ale mają naprawdę wielkie, sportowe umiejętności. Już teraz należymy do grona drużyn, z którymi trzeba się liczyć. Nikt nie może zapominać o nas, gdy typuje awans z grup. Niektórzy umieszczają nas w gronie faworytów do zdobycia medali. Mecze z Anglią pokazały, że już potrafimy wygrywać z najlepszymi. Skoro byliśmy w stanie dwa razy ich pokonać, to dlaczego mamy nie poradzić sobie z każdą inną reprezentacją" - stwierdził chorwacki napastnik. Olić przyznał, że nie zna polskich piłkarzy. "Znam tylko Piotra Trochowskiegop, który gra ze mną w Hamburgu, a urodził się w Polsce. Jest moim bardzo dobrym kolegą" - wyznał Olić.