Niemcy zdają się ostrożnie podchodzić do przedczesnego wydawania sądów na temat wyniku. Częściej zajmują się analizą graczy Wisły, a przede wszystkim jednego - Kamila Kosowskiego. W mediach krążą bardzo pochlebne oceny wiślaka, które zapoczątkowały wywiady z Kałużnym i Hajtem. Kamil przedstawiany jest jako reżyser gry krakowian i świetny skrzydłowy. Z lekkim uśmiechem traktują jednak jego aspiracje gry we Włoszech i Hiszpanii. Na drugą po "Kosie" gwiazdę Wisły urasta... Henryk Kasperczak, którego nazwisko jest w Niemczech przekręcane na wszystkie możliwe sposoby. Przedstawiany jest on jako trener bardzo dobrze znany we Francji. Niemiecka telewizja publiczna ZDF, która będzie transmitowała spotkanie przedstawia go jako "trenera wielu reprezentacji narodowych" i kogoś, kto po Smudzie przywrócił Wiśle chęć i sens gry w piłkę. Może powodem z którego Niemcy powstrzymują się od prognozowania wyniku, jest dbrak danych na temat polskiego przeciwnika - przypominają pojedynek PZP Wisły z Hamburgerem SV (0:1, 0:4) z sezonu 1967/68. Podkreślają wagę pierwszego meczu, gdyż Schalke lepiej gra na wyjazdach od czasu wybudowania Arena AufSchalke. W zeszłym roku zespół z Gelsenkirchen zdobył u siebie 41 punktów w 17 spotkaniach, jednak ostatnie dwa mecze z dopingiem ponad 60 tysięcy kibiców przyniosły tylko 2 punkty. Marco Van Hoogdalem mówi, że na stadionie czuć atmosferę "jakiejś niepewności", a trener Neubarth po ostatniej katastrofie z Rostock powiedział - Dobrze, że są jeszcze mecze wyjazdowe (jego zespół oddał w końcówce 2 punkty, remisując z Hansą 2:2). Na konferencji prasowej po tym meczu obserwatorzy i dziennikarze, do od dawna wytykanych luk w defensywie, dodali nieporadność Andreasa Moellera na środku pola (nie zagra w czwartek z Wisłą - uraz stopy). Dobra atmosfera panuje za to na forum dyskusyjnym Schalke04. Kibice cieszą się ze szczęścia Geralda Asamoah, który na ostatnim treningu rozciął nogę i dopiero po założeniu szwów lekarze pozwolili mu jechać do Krakowa. Poza tym kibice starają się ukryć pod płaszczykiem ironii niechęć do pojawiających się na forum głosów od kibiców Wisły. Chociaż dyskusje są z pozoru kulturalne, to widać, że pomimo "szczęścia" w losowaniu zespoły znają się słabo. Poza tym fani niemieckiego zespołu już żyją meczem Pucharu Niemiec z Bayernem Monachium (4 grudnia), który muszą rozegrać między obydwoma spotkaniami z Wisłą.