Kibice raczej nie zobaczą go w pierwszych meczach wiosną. - Zasada jest taka, że lepiej zacząć tydzień czy dwa tygodnie później niż jeden dzień za wcześnie - tłumaczy piłkarz w wywiadzie zamieszczonym na stronie internetowej klubu. - Strach na pewno będzie. Pierwszy strach był, jak odrzucałem kule, drugi jak zacząłem biegać. Był to duży przeskok dla mnie. A teraz biegam już po 40 minut dziennie. Największy problem będzie z tym, żeby wejść normalnie w trening. To są inne ruchy, nie tylko bieg do przodu, ale również różnego rodzaju skręty, zawracania, sprinty, tego typu rzeczy. Na pewno będzie jakiś strach, ale myślę, że ta obawa minie po jednym dniu i będę funkcjonował normalnie.