- Dzisiejsza jazda indywidualna na czas była trudna? - Zdecydowanie tak. Na początku było płasko, potem trzeba było się wspinać. Każda "czasówka" jest trudna, z tą nie było inaczej, tym bardziej jestem zaskoczony, że to właśnie mnie udało się ją wygrać i to w starciu z wielkimi kolarzami. To mój pierwszy rok w zawodowym peletonie, a wygrywanie w wyścigach Pro Tour nie jest przecież sprawą łatwą. Ta niedzielna jazda indywidualna na czas była również dobrym przygotowaniem przed "czasówką" która odbędzie się za kilka dni na mistrzostwach świata w Madrycie. - Jest pan zadowolony z trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej? - Nie, do zwycięzcy straciłem przecież tylko 11 sekund, a to nie jest dużo. - Za to na pewno cieszy się pan z postawy drużyny. Wygraliście klasyfikację zespołową, a trzech kolarzy Rabobanku indywidualnie zajęło miejsca w czołowej dziesiątce. - To bardzo dobrze. Świadczy to o tym, że mamy mocna grupę. Paweł Pieprzyca, Andrzej Łukaszewicz, Karpacz Relacje wideo na żywo można śledzić na portalu INTERIA.PL, a relacje <a href="http://www.rmf.fm" target="_blank">radio</a>we w RMF FM.