Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci Bartłomieja Skrzyńskiego. Nazywany przez znajomych "Skrzynia" był nie tylko znanym działaczem na rzecz osób niepełnosprawnych, ale także dziennikarzem, felietonistą oraz wielkim fanem żużla. Mimo postępującego zaniku mięśniowego (od dziecka zmagał się z dystrofią mięśniową Duschenne'a) żył intensywniej niż pozostali. Nie zniechęcały go żadne przeciwności losu. Był prawdziwym człowiekiem bez barier. W mediach społecznościowych żegnał go m.in. prezydent Andrzej Duda oraz prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, który w emocjonalnym wpisie wspomina nie tylko współpracownika, ale także przyjaciela. Jedną z jego największych pasji był żużel, a zwłaszcza Betard Sparta Wrocław. We wrocławskim klubie spędził wiele pięknych chwil, a także przyczynił się do zbudowania trybuny przystosowanej dla osób niepełnosprawnych. Nie ograniczał się tylko do spotkań domowych. Można było go zobaczyć na wielu stadionach w Polsce. Ograniczenia nie przeszkadzały mu, by jeździć za uwielbianym klubem. Zajmował się także dziennikarstwem oraz pisał felietony o swoim ulubionym sporcie. Na żużlu się nie kończyło. Trzy dni przed śmiercią oglądał i wspierał piłkarzy biorących udział Superpucharze Polski w blind footballu. Nowym doświadczeniem pochwalił się w mediach społecznościowych. Na końcu posta napisał: "z nadziejami patrzymy na rewanż w Krakowie". Niestety do Krakowa piłkarze pojadą sami, ale z pewnością "Skrzynia" wesprze ich z góry. PI