- On trenował godzinę lub półtorej dziennie i to mu wystarczało. Ja jestem bardziej uparta. Muszę spędzać na korcie cztery godziny. A wcześniej brat mówił mi: tobie wystarczy pół godziny - mówiła reporterom Safina, która w Paryżu rozpocznie wielkoszlemowy turniej na kortach im. Rolanda Garrosa jako faworytka. Rosjanka, która przegrała z Serbką Aną Ivanović w ubiegłorocznym finale paryskiego turnieju, przybyła nad Sekwanę mając rekord 14 (na 15) wygranych imprez na kortach ziemnych, ostatnio w Rzymie i w Madrycie. Nie osiągnęła tego słuchając rad 29-letniego brata, który zamierza zakończyć karierę z końcem tego roku. Safina rozpocznie turniej w Paryżu meczem z Brytyjką Anne Keothavong. - Jeśli nadal będę tak grała, jak w ciągu minionych trzech tygodni, mam wielkie szanse na zwycięstwo w całej imprezie - mówiła z dużą nadzieją rosyjska tenisistka.