Wszystko przez Niemców, bo nasi zachodni sąsiedzi zawiedli i po trzech porażkach zamiast do grupy walczącej o ćwierćfinał, trafili do grupy spadkowej. Spaść jednak nie mogą, bo za rok będą gospodarzami mistrzostw świata i IIHF zastosowała wobec nich specjalną promocję. Oznacza to, że pozostałe trzy zespoły walczyć będą o tylko jedno miejsce zapewniające utrzymanie w Top Division. Oprócz Niemców w słabszej grupie są już Węgrzy, a dołączą do nich przegrani dzisiejszych meczów Austria - Łotwa i Dania - Norwegia. Każda z tych czterech ekip doskonale wie, że najłatwiej zapewnić sobie utrzymanie wygrywając dzisiaj. Później skala trudności znacznie wzrośnie. W czwartek rozpocznie się druga faza turnieju. Trzy pierwsze zespoły z każdej z czterech grup utworzą dwie grupy. Awansujące do nich drużyny zachowają dotychczasowy dorobek punktowy z rywalami, którzy również awansowali do drugiej fazy turnieju. Do ćwierćfinałów przystąpią po cztery najlepsze zespoły z każdej z grup. Będą grać "na krzyż" (pierwsza z grupy E z czwartą z grupy F, druga z E z trzecią z F). W grupie spadkowej każdy zmierzy się z każdym. Dwie najsłabsze drużyny opuszczą elitę. Jeżeli Niemcy zajmą czwarte lub trzecie miejsce, to zamiast nich, zdegradowany zostanie zespół, który uplasuje się na drugiej pozycji. Awans do przyszłorocznych mistrzostw w Niemczech wywalczyli już Kazachowie i Włosi, którzy podczas MŚ dywizji I w Toruniu pokonali m.in. Polskę.