"Dudi" nawet dziś, dwa dni po meczu z Austrią, nie krył rozgoryczenia. - Byliśmy źli po meczu z Austrią. Nadal czujemy rozgoryczenie z powodu tego karnego. Piłkarz Wisły Kraków starał się też uderzyć w optymistyczne tony: - Dopóki choćby matematyczne szanse na awans istnieją, będziemy w to wierzyć, aczkolwiek nie wydaje mi się, żeby Niemcy mieli przegrać z Austrią - kręci głową. - Wiem, że Chorwacja to mocny zespół, który już wygrał grupę, ale my jak już jesteśmy na straconej pozycji, to zawsze się podnosimy. Tak było w poprzednich dwóch turniejach - mistrzostwach świata. Dziennikarze zapytali Darka, czy może teraz, gdy już balon rozdmuchanych oczekiwań pękł, będzie się grało zespołowi lżej. - Po sobie mogę powiedzieć, że przed wcześniejszymi meczami presji nie czułem. Mogę też zapewnić, że nie położymy , że tak powiem brzydko - "lachy" na ten mecz, bo to byłoby bez sensu - stwierdził dobitnie.