- Nie jest dobrze, gdy porównują cię do legendy, bo to tylko zwiększa presję, jaka już na tobie ciąży - stwierdził Bułgar. - Nie jestem jak Cantona, mam swój styl i sposób gry. Chciałbym być raczej zapamiętany z tego jak sam się prezentowałem, niż z porównań do niego. Poza tym jeszcze wiele mi do Francuza brakuje - dodał. Berbatow strzelił dotychczas osiem goli w 21 występach dla United. Nie jest to imponująca jak na napastnika liczba, ale piłkarz przekonuje, że jego rolą jest również stwarzanie sytuacji innym, więc nie powinien być oceniany tylko przez pryzmat zdobytych bramek. - W piłce wiele się zmienia w zależności od sytuacji. Czasami jako środkowy napastnik trzeba grać w środku pola po to, by bronić, tworzyć przewagę w tej formacji i wypracowywać okazje dla pozostałych - wyjaśnił. - W drużynie Alexa Fergusona ciągle zmieniamy się pozycjami, dlatego tak wielu różnych zawodników strzela bramki dla Manchesteru. Lubię grać na szpicy ataku, ale występy jako cofnięty napastnik również sprawiają mi dużo radości, bowiem wówczas więcej zależy ode mnie. Tak naprawdę wolę zaliczać asysty, wtedy czuję, że swoimi podaniami naprawdę tworzę grę - zakończył. 28-letni Berbatow przyszedł do Manchesteru United w lecie 2008 roku z Tottenhamu Londyn. Wcześniej występował m.in. w CSKA Sofia i Bayerze Leverkusen.