Międzynarodowa Federacja Saneczkarska (FIL) ogłosiła w poniedziałek, że nie da się jednoznacznie wskazać przyczyn śmiertelnego wypadku Nodara Kumaritaszwiliego. Do tragedii doszło rano 12 lutego, niespełna 12 godzin przed rozpoczęciem ceremonii otwarcia igrzysk. Gruzin stracił kontrolę nad saneczkami na przedostatnim wirażu toru w Whistler, po czym został wyrzucony w górę, przeleciał ponad bandą i uderzył w słup metalowej konstrukcji zadaszenia. - To, co się zdarzyło Nodarowi było skutkiem niefortunnego wypadku. Po jego śmierci analizowaliśmy dokładnie przebieg zdarzenia i nie możemy wskazać pojedynczej przyczyny, natomiast dostrzegliśmy ich całą serię, która przyczyniła się do tej tragedii - powiedział sekretarz generalny FIL Svein Romstad. W raporcie przez niego przedstawionym można przeczytać, że Gruzin zbyt długo utrzymywał pozycję do skrętu, co uniemożliwiło mu wyrównanie toru jazdy tuż po wyjściu z zakrętu numer 15. "Mocno się spóźnił i przez to nieczysto wszedł w zakręt nr 16. Wpadł w niekontrolowany poślizg i na czas nie udało mu się przyjąć właściwej pozycji do kolejnego skrętu. W wyniku tego zadziałał efekt katapulty i wyleciał w powietrze, ponad barierą ochronną" - napisano w raporcie sporządzonym po konsultacjach z miejscową policją oraz Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim. Śmierć Kumaritaszwiliego była pierwszym śmiertelnym wypadkiem w saneczkarstwie od 1975 roku.