W pierwszym pojedynku rozgrywanym w Krakowie padł bezbramkowy remis, dlatego też mecz w Grodzisku zapowiada się bardzo ciekawie. Podopieczni trenera Skorży, zapewne będą chcieli zrehabilitować się za porażkę w Warszawie a do mistrzowskiego trofeum dołożyć triumf w Remes Pucharze Polski. Żeby jednak marzyć o zdobyciu pucharu trzeba najpierw rozprawić się w półfinałowym meczu z Groclinem. Jednym ze zmartwień Macieja Skorży może być fakt, iż jego piłkarze rozgrywają mecze co trzy dni, dlatego też szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" może obawiać się o dyspozycję fizyczną swoich zawodników. "Groclin też gra co trzy dni, więc szanse będą równe. Dyspozycja dnia zadecyduje o tym, kto będzie grał dalej" - powiedział na łamach oficjalnej strony klubowej Wisły Kraków - pomocnik Marek Zieńczuk. Wisła w Grodzisku zagra ze swoimi podstawowymi środkowymi obrońcami: Głowackim oraz Cleberem, których zabrakło w potyczce z warszawską Legią. Zarówno "Głowa" jak i "Klebi" będą musieli uważać na najlepszego napastnika grodziszczan: Adriana Sikorę. "W tamtej rundzie obaj dobrze radzili sobie z Adrianem, także myślę, że i tym razem będzie wszystko w porządku. Ale nie tylko Adrian Sikora strzela bramki w Grodzisku, trzeba pamięć także o innych zawodnikach. Każda porażka boli ale trzeba wyciągać z tego wnioski. Mecz z Legią był prestiżowy, ale jeśli chodzi o aspekt sportowy, to więcej można zyskać wygrywając z Groclinem i zdobywając Puchar Polski. Chcemy wrócić na właściwe tory. Nie chcemy grać dla pieniędzy, tylko dla naszych kibiców, którzy chcą żebyśmy go zdobyli" - powiedział Marek Zieńczuk dla www.wisla.krakow.pl