Przeciwko Columbus trener Jacques Martin nie mógł skorzystać aż z ośmiu zawodników z podstawowego składu, w tym czterech kluczowych obrońców. Tuż przed meczem okazało się, że niezdolny do gry jest Jaroslav Spaczek. - Nawet gdyby wszyscy zawodnicy nie mogli zagrać, nasza taktyka nie ulegnie zmianom - żartował po meczu napastnik gospodarzy, Maxim Lapierre, który w końcówce ustalił wynik meczu. Długo jednak nie zanosiło się na wygraną Montrealu. Goście, po dwóch tercjach prowadzili 3:2. Początek ostatniej odsłony należał jednak do gospodarzy, którzy w 148 sekund zdobyli dwa gole. Warto jeszcze wspomnieć po dobrej postawie bramkarza Canadiens - Careya Price'a, który obronił 33 strzały i dzięki jego udanym interwencją w dwóch pierwszych tercjach miejscowi pozostawali w grze. Asystę przy ostatnim goli zaliczył Siergiej Kosticyn, który został włączony do kadry Montrealu w ostatnich dniach; wcześniej grał w farmerskim klubie Hamilton (AHL). Montreal Canadiens - Columbus Blue Jackets 5:3 (1:2, 1:1, 3:0) 1:0 Mike Cammalleri ( asysty Andriej Kosticyn i Tomas Plekanec) - 5.50 1:1 Antoine Vermette (Rick Nash i Anton Stralman) - 6.36 1:2 Anton Stralman ( Rick Nash i Fedor Tyutin) - 8.12 w przewadze 2:2 Marc-Andre Bergeron (Josh Gorges i Tomas Plekanec) - 29.30 2:3 Antoine Vermette ( Raffi Torresi Derick Brassard) - 31.46 w przewadze 3:3 Glen Metropolit (Roman Hamrlik i Max Pacioretty) - 42.18 4:3 Marc-Andre Bergeron (Ryan White i Max Pacioretty) - 44.56 5:3 Maxim Lapierre (Siergiej Kosticyn) - 55.25