Było to jednak dopiero czwarte zwycięstwo Bruins w sezonie, w dwunastu spotkaniach. Mają dwanaście punktów i są nadal "czerwoną latarnią" Northeast Division. Równie dobry mecz jak Seguin rozegrali zdobywca dwóch goli (miał także asystę) Milan Lukic oraz David Krejci (bramka i dwie asysty). Autorem ostatniej bramki był Gregory Campbell. Po raz pierwszy czyste konto w sezonie zachował Tim Thomas broniąc 25 strzałów. "Liście klonowe" z dorobkiem 19 pkt są liderami tej dywizji. Hokeiści Detroit Red Wings przełamali serię sześciu porażek i w sobotę pokonali przed własną publicznością Anaheim Ducks 5:0, głównie za sprawa świetnie dysponowanego Jimmy'ego Howarda, który interweniował skutecznie w 22 przypadkach. Dwa razy do bramki Kaczorów posłał krążek Nicklas Lidstroem. Na listę strzelców wpisali się ponadto Johan Franzen, Niklas Kronwall i Henrik Zetterberg. Radość kibicom sprawili zawodnicy New York Islanders, pokonując po sześciu porażkach z rzędu, lidera Southeast Division, Washington Capitals u siebie 5:3. W sobotę zaaplikowali gościom aż pięć bramek, natomiast w dotychczasowych dziesięciu zdobyli tylko osiemnaście. Inna drużyna z nowojorskiej metropolii - Rangersi nie dali szans u siebie Montreal Canadiens, wygrywając w identycznym stosunku jak "Wyspiarze". Była to ich trzecia wygrana z rzędu, wszystkie u siebie. W ślady Islanders i Rangers poszli ich sąsiedzi zza miedzy, New Jersey Devils, którzy zwyciężyli w ulubionej przez Tomasza Adamka hali Prudential Center w Newark, po dogrywce, Winnipeg Jets 3:2. Najwięcej bramek w kolejce, aż jedenaście, padło w Wells Fargo Center, gdzie Philadelphia Flyers pokonali Columbus Blue Jackets 9:2. Dwie z nich zaliczył Sean Couturier. W klasyfikacji najskuteczniejszych liderem jest nadal Phil Kessel (Toronto Maple Leafs) - 21 pkt (10 bramek i 11 asyst) przed Claudem Girouxem (Philadelphia Flyres) - 19 (9+10). Trzeci jest Niklas Baeckstroem (Washington Capitals) - 18 (5+13). Kessel i Giroux zagrali po 14 meczów, natomiast Baecktroem o dwa mniej.