- To dla Michała bardzo ważne przeżycie, jeden z najszczęśliwszych dni w życiu - powiedział jego trener klubowy z AZS AWF Gorzów Wlkp. Marek Kowalski. Razem z kolegami zawodnika przygotował dla młodych olbrzymi szpaler z wioseł w barwach klubu. Po ślubie państwo młodzi i goście pojechali na wesele do Pałacu w Mierzęcinie. - Żona, która wzięła moje nazwisko wiedziała, na co się decyduje. Wyszła za zawodnika, którego często nie ma w domu. Ale znamy się prawie osiem lat i nie mamy powodów, by narzekać. Kamila jest współautorką moich sukcesów - powiedział Jeliński. Kamilę, z którą mieszkają razem w Poznaniu, poznał w Wałczu na zgrupowaniu. Ona była przy nim w najtrudniejszych chwilach. - Udzielała mi wsparcia, dodawała siły, kiedy słabłem. Jestem przecież chory na cukrzycę. Od 2003 roku biorę zastrzyki, a od roku mam pompę insulinową. Muszę oczywiście dbać o dietę, uważać na odżywki, które w sporcie wyczynowym są niezbędne. Ale, jak widać choroba nie przeszkadza mi w zdobywaniu medali - dodał. 29-letni absolwent Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu wywalczył w Pekinie złoty medal. olimpijski. Jest też czterokrotnym mistrzem świata (2005, 2006, 2007, 2009). W podróż poślubną państwo młodzi pojadą na Hawaje. - Kupiłem już wcześniej dwa bilety na Hawaje, a pobyt sami sobie zorganizujemy. Lubię, gdy jest ciepło, ale nie boję się też zimy - dodał Jeliński. Po powrocie do sportu Michał Jeliński chce się poświęcić przygotowaniom do igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku, dlatego nie wystartuje w mistrzostwach świata 2010 w Nowej Zelandii. - Mistrzostwa świata 2010 będą bardzo późno, bo w listopadzie, a rok 2011 jest już rokiem kwalifikacyjnym do igrzysk w Londynie. Michał chce się poświęcić przygotowaniom, by powtórzyć z kolegami sukces z Pekinu - powiedział Kowalski.