Kołecki nie może jeszcze pozwolić sobie na zasłużony odpoczynek. We wrześniu czeka go bowiem start w lidze, a później operacja kontuzjowanego kolana. Dopiero później będzie pora na relaks. "Najchętniej zostałbym w domu, tu najlepiej odpoczywam" - podkreśla nasz siłacz cytowany przez "Super Express". Innego zdania jest żona sztangisty, Magda. "Nie ma mowy, przecież przegrałeś! Często w ogrodzie gramy w badmintona. Ostatnio założyliśmy się, że jeśli ja wygram, to pojedziemy na wakacje, a jeśli on, to zostaniemy w domu. Przegrał jednym punktem, więc chyba będą narty w Szwajcarii!" - śmieje się małżonka medalisty.