- Najprawdopodobniej dziś podpiszę umowę na półtora roku. Zobowiązuje mnie ona do pięciu pojedynków - powiedział Nastula. W walkach organizowanych przez federację Pride niemal wszystko jest dozwolone. Zabronione są jednak ciosy głową, w krocze i oczy, oraz dźwignie na kręgosłup. Nie ma także podziału na kategorie wagowe. - Negocjacje z Japończykami prowadziłem od dwóch miesięcy. Aby dostać się do Pride, trzeba być popularną postacią w Japonii, a tamtejsi kibice pamiętają moje sukcesy w judo i triumf w prestiżowym turnieju Jigoro Kano Cup - stwierdził Nastula, który ma swoim koncie wiele sukcesów w judo. - Nie boję się. Całe życie walczyłem. Teraz na szali nie leżą medale, ale duże pieniądze. Trudno odrzucać taką propozycję - przyznał Nastula. Według nieoficjalnych informacji wartość kontraktu przekracza sto tysięcy dolarów. - Teraz będę występował w ringu, a to dla mnie nowe wyzwanie. Ja jednak kocham rywalizację. Najlepsi zawodnicy z całego świata zabiegają o kontrakt z federacją Pride i te walki będą dla mnie wyróżnieniem - dodał.