- Jak pan oceni swój występ? - Normalnie. Biorąc pod uwagę to, jak się czułem podczas wyścigu, to jestem zadowolony, choć liczyłem na trochę lepszy wynik w "czasówce". - Nie miał pan większych ambicji, jeśli chodzi o klasyfikację generalną? - Nie miałem najwyższej formy, więc trudno się było spodziewać, abym uplasował się na wysokim miejscu. - Co się stało w sobotę, kiedy stracił pan ponad 21 minut? - Przegrałem walkę z głodem i nie byłem w stanie utrzymać tempa. - Jak pan oceni Tour de Pologne? - Wyścig jest dobrze zorganizowany, chętnie oglądany przez kibiców, a myślę, że z roku na rok będzie jeszcze lepiej. - Poziom sportowy też był wysoki? - Nigdy wcześniej nie jechałem w Tour de Pologne, ale myślę, że gdy wyścig został zakwalifikowany do cyklu Pro Tour, to mu na pewno pomogło. Przez ostatnie dwa dni rywalizacja była naprawdę mocna. - Jakie ma pan jeszcze plany w tym sezonie? - Pojadę w "czasówc"? na mistrzostwach świata i to będzie koniec. - A w przyszłym? - Stawiam przede wszystkim na Tour de France. - Myśli pan, że Armstrong wystartuje po raz kolejny w "Wielkiej Pętli"? - Raczej nie ma takiej możliwości. - W takim razie pan będzie liderem drużyny? - Zobaczymy, do wyścigu jest jeszcze trochę czasu. Paweł Pieprzyca, Karpacz INTERIA.PL była patronem medialnym 62. Tour de Pologne.