- Przez nasz system zarejestrowało się ponad pięć tysięcy osób z blisko 30 miast. W niektórych oferty były wykorzystane w stu procentach, w innych kompletu nie było. Zainteresowanie rosło dopiero od tygodnia, kiedy to informacja pojawiła się w mediach i na portalach po konferencji prasowej w Warszawie - powiedziała Radkowska. Podkreśliła, że w wielu przypadkach oferty były bardzo atrakcyjne, a do promowania aktywnego stylu życia włączyli się znani i utytułowani sportowcy, których kariery zaczynały się przy okazji właśnie takich akcji. Zwróciła też uwagę, że pewne propozycje były z konieczności ograniczone liczbowo, jak na przykład treningi z Mariuszem Pudzianowskim, a inne miały drzwi szeroko otwarte, jak wszystkie w Polsce Orliki, których jest ponad 2500. - Zarażenie Polaków aktywnością fizyczną jest głównym celem Narodowego Dnia Sportu. To pierwsze takie przedsięwzięcie, o którym z pewnością wiele osób nie słyszało. Za kilka dni, kiedy spłyną do nas dane odnośnie frekwencji z całego kraju, będziemy mogli oszacować skalę tej akcji, do której odniesiemy się w przyszłym roku - dodała Radkowska. Warszawiacy mogli ćwiczyć z kilkoma popularnymi sportowcami, m.in. ze strongmanem Pudzianowskim w Fitness Club S4, byłym zapaśnikiem Andrzejem Supronem w hali AWF i hokeistą Mariuszem Czerkawskim na Torwarze, lekkoatletą Arturem Nogą na stadionie Agrykoli, a w hali Bemowo z byłymi reprezentantami Polski w piłce nożnej Marcinem Mięcielem, Grzegorzem Szamotulskim i Piotrem Świerczewskim. Jedną z większych atrakcji w Krakowie była możliwość uczestniczenia w specyficznych zajęciach z Iwoną Guzowską. Zdaniem wielokrotnej mistrzyni świata i Europy w kick-boxingu oraz boksie, coraz więcej Polaków preferuje zdrowy styl życia, coraz więcej osób się rusza. - To widać chociażby przez liczbę uczestników zawodów biegowych. Jednak nie każdy lubi tę formę ruchu. Narodowy Dzień Sportu daje możliwość spróbowania swoich sił w innych dyscyplinach. Czasami nie wiemy, co w nas drzemie, do czego mamy predyspozycje - powiedziała posłanka na Sejm VI i VII kadencji. Z możliwości udziału w zajęciach w Centrum Treningowym 72D skorzystało w sobotę kilkanaście osób. Nie było kompletu; według pracowników klubu był problem z rejestracją uczestników poprzez stronę NDS. Pod Wawelem "dzień" kończył się nocnymi imprezami "Zaraź się bilardem" i Pola Dance. Wcześniej "Kraków biegał, Kraków spacerował". W Poznaniu kilkanaście klubów przyłączyło się do przedsięwzięcia wspieranego przez Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Polski Komitet Olimpijski. Za darmo lub za symboliczną opłatą można było skorzystać m.in. z miejskich basenów, lodowiska, placówek fitness i nauki tańca. Z zainteresowaniem było różnie. Np. na zajęcia z chińskiej sztuki walki tai-chi przez cały dzień przyszły zaledwie cztery osoby. - Sama idea jest jak najbardziej słuszna, takie wydarzenia miały już miejsce przed wojną. Niestety, zabrakło szerokiej informacji. Spójrzmy też na sam logotyp Narodowego Dnia Sportu - fruwająca gimnastyczka artystyczna to nie jest najlepszy pomysł na promocję rekreacji. Hasło +zwalcz nudę+ to też nie do końca dobry slogan, który ma zachęcać do sportu, wysiłku i dbania o zdrowie - powiedział właściciel poznańskiej szkoły tai-chi Piotr Ziemba. W łódzkiej hali MOSiR przy ul. ks. Skorupki można było m.in. wziąć udział w pokazowych treningach prowadzonych przez młodzieżowych mistrzów świata w siatkówce plażowej Jagodę Gruszczyńską i Katarzynę Kociołek oraz Piotra Kantora i Bartosza Łosiaka. Były też zajęcia koszykarskie, fitness i nordic walking oraz turniej piłki nożnej dla dzieci. - Ten obiekt i wiele innych na terenie naszego miasta tętnią sportem nawet bez takiego jednodniowego wydarzenia. Ale... Warto wymyślać i wprowadzać w życie wszelkie inicjatywy promujące aktywny sposób spędzania każdego dnia - powiedział obecny w hali MOSiR wiceprezydent Łodzi Krzysztof Piątkowski. Sobotnie święto wykorzystano do inauguracji... nowego parkietu, który w hali przy ul. Skorupki ułożono na powierzchni ponad 2,3 tys. m kw. Za prawie 1,1 mln zł jego zakup sfinansowało miasto. Piękna słoneczna pogoda zachęcała do spędzenia Narodowego Dnia Sportu we Wrocławiu na powietrzu. Miejscowa szkółka "Nord Walk" zorganizowała pokazowe treningi w trzech najpopularniejszych parkach - Szczytnickim, Grabiszyńskim i Zachodnim. - Po bumie na nordic walking w 2010 roku liczba trenujących utrzymuje się na stałym poziomie. Sobotnią akcją w trzech miejscach równocześnie chcieliśmy zachęcić nowe osoby. To sport dla każdego bez względu na wiek, który nie wymaga wielkiego nakładu finansowego - podkreślił Aleksander Wilanowski z "Nord Walk". Na pergoli Stadionu Olimpijskiego przeprowadzono pokazowy profesjonalny trening biegowy, a w Parku Wodnym - maraton aquaareobic. Licznie do akcji włączyły się wrocławskie kluby fitness, w większości których tego dnia można było ćwiczyć bez ograniczenia czasowego.