Wygląda niepozornie, jest szczupły, mierzy 176 centymetrów wzrostu, lecz na boisku nie ma z nim żartów. Przekonali się o tym niejednokrotnie bundesligowi obrońcy, z których młody Mario niejednokrotnie robił - używając terminologii Jacka Grębockiego - dżem. Swojego pierwszego gola dla Niemiec strzelił nie byle komu, bo reprezentacji Brazylii w wygranym 3-2 meczu z "Canarinhos". Był to jego siódmy występ dla naszych zachodnich sąsiadów. Dziś czeka go kolejny debiut - tym razem w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych - w Lidze Mistrzów. Na dobry początek wybiec ma na prawym skrzydle Borussii w starciu z Arsenalem, którego bramki bronić będzie Wojciech Szczęsny. Obaj panowie spotkali się zaledwie przed tygodniem, w towarzyskim meczu Polska - Niemcy. Wówczas "Niemiecki Messi" nie strzelił gola Szczęsnemu. Dziś na Signal-Iduna Park z pewnością spróbuje trafić do siatki "Kanonierów". Niemieccy dziennikarze, którzy od jakiegoś czasu porównują Goetze do Messiego ostatnio dowodzą, że młody Niemiec jest jeszcze lepszy od Argentyńczyka. Wyliczyli bowiem, jak do tej pory osiągnął dużo więcej, niż Messi na podobnym etapie kariery. Ale do rzeczy: Goetze przed ukończeniem 19 roku życia zagrał w 41 meczach, strzelił 8 goli i zaliczył 15 asyst. Statystyki Argentyńczyka to 25 występów, 8 goli i 4 asysty. Z Goetze nie mogą także równać się inni obecni w zestawieniu Cesc Fabregas, Jack Wilshere, czy Mesut Oezil. W Dortmundzie wierzą, że Borussia to odpowiedni klub do szlifowania talentu Mario. Dlatego latem odrzucili 40 milionów funtów, jakie za nastolatka oferował Arsenal. We wtorkowy wieczór nadzieja niemieckiego futbolu zrobi kolejny ważny krok w swojej karierze. I kto wie - może właśnie dziś będziemy świadkami narodzin kolejnej wielkiej gwiazdy Ligi Mistrzów? <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-liga-mistrzow-faza-grupowa-grupa-a,cid,636">Zobacz wszystkie grupy Ligi Mistrzów oraz terminarz rozgrywek</a> Tak gra Mario Goetze: