Zawodnicy zmęczeni Guardiolą? Sądzę, że nadchodzi mój kres w Barcelonie. Zawodnicy są zmęczeni moją osobą, a i mnie nie ze wszystkimi w drużynie jest po drodze - powiedział trener zespołu Pep Guardiola włoskiej telewizji RAI. Hiszpańskie media były przekonane, że jest to żart z okazji 1 kwietnia, jednak po obejrzeniu zapisu wywiadu ze szkoleniowcem, okazało się, że o żartach nie może być mowy. 40-letni Guardiola, były czołowy pomocnik Barcelony, osiągnął z zespołem duże sukcesy, dwa razy wywalczył tytuł mistrza kraju (2009, 2010), w 2009 roku triumfował w finale Ligi Mistrzów. "Następny sezon byłby w Barcelonie moim czwartym z rzędu. Jeżeli jednak moja praca będzie stawała się, z powodu braku porozumienia z niektórymi zawodnikami, coraz cięższa, to być może podejmę decyzję o odejściu z klubu" - stwierdził szkoleniowiec. Dodał również, że rozważa ewentualną pracę poza Hiszpanią. W grę wchodzi włoska Serie A, gdzie Guardiola występował w latach 2001-2003 jako piłkarz Brescii i Romy. "Mogę tam pracować, jeśli wciąż będę chciał być trenerem. Trzeba entuzjazmu do podjęcia takiej decyzji. Mam jednak zbyt wiele szacunku dla Barcelony, żeby rozmawiać z innymi klubami w trakcie trwania kontraktu. Jeśli jednak nadejdzie moment, aby odejść, podziękuję za sukcesy i wszystko, co tu osiągnąłem" - przyznał Pep Guardiola. Guardiola, który w 2008 roku zastąpił na stanowisku w Barcelonie Holendra Franka Rijkaarda, w lutym 2011 roku zgodził na przedłużenie z Barceloną umowy do lipca 2012. Burza w katalońskiej szklance wody Być może informacja o odejściu Guardioli jest tylko medialną burzą w szklance wody. Pep wiele razy mówił, że nie będzie przedłużał pracy w ukochanym klubie, że kiedy poczuje znużenie, lub zmęczenie piłkarzy sobą, następnego dnia odejdzie. Odrzucił też propozycję prezesa Sandro Rosella, by podpisać długoletni kontrakt ograniczając się do przedłużania umowy z klubem z sezonu na sezon. Guardiola ,odkąd został trenerem Barcy, nie udziela wywiadów indywidualnych. Złamał swoją zasadę ze względu na sentyment do włoskiego klubu Brescia, w którym grał i, który obchodził właśnie swoje stulecie. Z tej okazji dziennikarz RAI Piergiorgio Severini przybył do Katalonii i nagrał wywiad z Pepem. Trener Barcy powiedział, że na koniec kariery poprowadziłby Brescię nawet za darmo. Poza tym pociągnięty za język dodał, że jego czas w Barcy zbliża się do końca. Potem jednak poprosił Severiniego, by tej części nagrania nie wykorzystywał. O to samo poprosiły Włocha władze Barcy, a on przyrzekł, że tego nie zrobi. Gdy jednak wrócił do Italii i pokazał nagranie szefom RAI, ci podjęli decyzję, że materiał idzie do emisji. Severini zadzwonił do Guardioli z informacją, że nie da rady dotrzymać umowy, ale wściekły Pep nie zwolnił go z danego słowa. Stacja RAI wyemitowała ten zastrzeżony fragment. Na początku hiszpańskie media potraktowały to jako żart na prima aprilis. Potem zdały sobie sprawę, że jest inaczej. Guardiola jest wściekły. Kataloński "Sport" pisze, że RAI zdradziła trenera Barcy. Ten obiecał, że po sobotnim meczu z Villarreal zwoła konferencję prasową i wszystko na niej wyjaśni. Dużo wskazuje na to, że doniesienia RAI to przede wszystkim fakt medialny. współpraca Dariusz Wołowski