Hiszpan zapewnił sobie decydującą grę, do której dojdzie w niedzielę, po niesamowitym spotkaniu ze swoim rodakiem Fernandem Verdasco. Numer jeden męskiego tenisa potrzebował aż pięciu godzin i 14 minut, by wygrać 6:7 (4-7), 6:4, 7:6 (7-2), 6:7 (1-7), 6:4. Był to najdłużej trwający mecz w historii Australian Open. W 1991 roku Boris Becker potrzebował trzech minut mniej, aby pokonać Omara Camporese. Nadal z Federerem zmierzą się już po raz siódmy w finale wielkoszlemowego turnieju. W ubiegłym roku spotykali się w tej fazie dwa razy, w Rolandzie Garrosie i Wimbledonie i w obu przypadkach lepszy był Hiszpan. W piątek Nadal chyba jednak nie przypuszczał, że pierwszy występ w finale Australian Open będzie kosztował go aż tyle wysiłku. Verdasco postawił mu poprzeczkę bardzo wysoko, a przy okazji miał też trochę szczęścia. Tak było w tie-breaku pierwszego seta, kiedy po jednym z uderzeń, które wychodziło w aut, piłka trafiła w taśmę, a następnie spadła po drugiej stronie w pole gry! W drugiej partii obaj tenisiści wygrywali swoje podania aż do 10 gema, kiedy Nadal przełamał serwis Verdasco, co zapewniło mu zwycięstwo w secie. W drugim gemie trzeciej partii Nadal przełamał swojego rodaka, ale niespodziewanie za chwilę oddał swoje podanie. Sytuacja powtórzyła się w szóstym i siódmym gemie i o wszystkim musiał decydować tie-break, w którym lepszy był numer jeden męskiego tenisa. Decydujący gem zakończył też czwartego seta. Klasą w nim dla siebie był Verdasco (stracił tylko jeden punkt), który wcześniej dwukrotnie korzystał z pomocy lekarskiej. W ostatniej partii obaj zawodnicy wygrywali swoje podania. Decydujący moment nastąpił w dziesiątym gemie. Nadal wyszedł na prowadzenie 40:0, co prawda Verdasco obronił dwie piłki meczowe, ale przy trzeciej popełnił podwójny błąd serwisowy. - Czuję się bardziej szczęśliwy niż zmęczony. To był jeden z najlepszych meczów w mojej karierze - stwierdził tuż po wygraniu półfinału Nadal. - W niedzielę może być trudno. Roger miał dzisiaj wolne, a w półfinale rozegrał tylko trzy sety, dlatego to on jest faworytem, ale zrobię wszystko, co w mojej mocy - dodał. - Jestem smutny, że grałem w takim meczu i przegrałem, ale jednocześnie bardzo dumny z tego jak zaprezentowałem się dzisiaj i w całym turnieju. Obaj zagraliśmy niewiarygodnie. Nigdy nie zapomnę tego pojedynku - stwierdził z kolei Verdasco, który rozegrał w Melbourne "turniej życia". Dotychczas w Wielkim Szlemie najdalej dochodził do 1/8 finału, ale w Australian Open nigdy wcześniej nie przeszedł drugiej rundy. Półfinał gry pojedynczej mężczyzn: Rafael Nadal (Hiszpania, 1.) - Fernando Verdasco (Hiszpania, 14.) 6:7 (4-7), 6:4, 7:6 (7-2), 6:7 (1-7), 6:4 statystyki: 12 asy 20 3 podwójne błędy 4 52 piłki wygrane 95 25 niewymuszone błędy 76 4/20 break pointy 2/4 193 ilość zdobytych punktów 192