Do kadry udającej się na igrzyska olimpijskie dołączony został trzeci trener - Zbigniew Klimowski, który współpracuje ze szkoleniowcem reprezentacji B Stefanem Horngacherem. - Nie ukrywam, że byłem zaskoczony. Nie przypuszczałem, że pojadę na igrzyska, a tu proszę: taka miła niespodzianka. Wcześniej nigdy z Heinzem Kuttinem nie współpracowałem, nie bywaliśmy razem na zgrupowaniach - powiedział Klimowski w "Przeglądzie Sportowym". - Przede wszystkim moja rola sprowadza się do pomocy Heinzowi. Na wszystkie odprawy techniczne ma jeździć Łukasz Kruczek i w związku z tym, że będą się one odbywały tuż przed startem, nie miałby żadnych możliwości, by przeprowadzać rozgrzewki, imitacje. To spada na moje barki. Poza tym będę zajmował się sprawami technicznymi na przykład dopasowaniem kombinezonów - stwierdził. Klimowski podkreślił, że jeszcze nie miał okazji współpracować z Adamem Małyszem. - Od strony koleżeńskiej znamy się bardzo dobrze. Zresztą głównodowodzącym w Turynie jest Heinz, on będzie ustalał program zajęć i decydował "co i jak". Wiem jakie jest moje miejsce w szeregu. Pozostali chłopcy jakiś czas temu trenowali ze mną będąc w kadrze B. Tak więc znam ich dobrze zarówno od strony sportowej, jak i technicznej. W związku z tym mogę się przydać - dodał Klimowski.