W 1/16 finału Pucharu UEFA Lech trafił z włoskie Udinese Calcio. Tym samym nie spełniły się życzenia władz poznańskiego klubu, które chciały trafić na klub z Bundesligi. - No, ale teraz mamy już bardzo dużą szansę, bo jak wyeliminujemy Udinese, to trafimy na zwycięzcę pary Stuttgart - Zenit St. Petersburg - zauważył prezes Lecha. Jego zdaniem Udinese to bardzo silny przeciwnik, o czym świadczą wyniki uzyskane przez Włochów w fazie grupowej. - Wygrali swoją grupę, pokonując takich rywali jak Tottenham, Spartka Moskwa czy Dinamo Zagrzeb. Na pewno jest to zespół bardzo dobrze zorganizowany w defensywie czym zwykle charakteryzują się ekipy z ligi włoskiej - ocenił Kadziński. Poznański klub będzie mógł liczyć również na zyski ze sprzedaży praw do transmisji, bowiem rynek włoski należy do czołówki europejskiej obok niemieckiego, angielskiego i hiszpańskiego. - Nie bez znaczenia jest, że kolejna runda Pucharu UEFA oznacza wyższe stawki. O fazie eliminacyjnej natomiast lepiej nie wspominać, bo były to symboliczne kwoty - zaznaczył Kadziński. Małym zmartwieniem dla klubu, ale przede wszystkim dla kibiców, będzie skromna pojemność stadionu, który obecnie przechodzi gruntowny remont. Pierwsze spotkanie Lecha z Udinese w Poznaniu obejrzy nieco ponad 17 tysięcy widzów. - Nic nie poradzimy, taki jest harmonogram prac. Mam nadzieję, że włoski klub udostępni nam trzy-cztery tysiące biletów, bo tylu spodziewamy się chętnych na rewanż. Wówczas, podobnie jak w Rotterdamie, kibice będą dwunastym zawodnikiem zespołu - podsumował Kadziński. Pierwszy mecz 1/16 finału rozegrany zostanie w Poznaniu 18 lub 19 lutego. Rewanż odbędzie się 26 lutego w Udinese. W przypadku awansu, Lech w 1/8 finału zagra ze zwycięzcą spotkania Zenit St. Petersburg - VfB Stuttgart.