Obydwa zespoły spisują się na wiosnę poniżej oczekiwań, w obydwu w ostatnich tygodniach zmieniono szkoleniowców i dla obydwu komplet punktów w sobotę bardzo przyda się w walce o utrzymanie. Jesienią gdańszczanie wygrali na boisku lokalnego rywala 1:0. Jak poinformował rzecznik prasowy Lechii Gdańsk Błażej Słowikowski organizatorzy spodziewają się na trybunach kompletu widzów, czyli około 12 tysięcy fanów. Dla kibiców gości przygotowano 600 wejściówek. - Bilety rozchodzą się w błyskawicznym tempie, w kasach zostały ich dosłownie resztki, myślę, że czwartek będzie ostatnim dniem ich sprzedaży - powiedział w czwartek po południu Słowikowski. Do rywalizacji w derby Trójmiasta doszło już w tym sezonie trzykrotnie, w lidze Lechia wygrała w Gdyni 1:0, w fazie grupowej Pucharu Ekstraklasy dwa razy wygrali "żółto-niebiescy" 2:0 na własnym boisku i 1:0 w Gdańsku. W minionym sezonie, na zapleczu ekstraklasy, w Gdańsku padł remis 0:0, a w Gdyni o jedną bramkę lepsza była Arka. W sumie bilans 32 dotychczas spotkań pomiędzy tymi zespołami jest korzystniejszy dla Arki. "Żółto-niebiescy" wygrali 13 razy, 12 razy zanotowano remis, "biało-zieloni" natomiast zwyciężali siedmiokrotnie. Przy okazji "derbowej statystyki" pojawiają się niekiedy dyskusje czy zaliczyć do niej dwa mecze z sezonu 1995/1996, kiedy w trzeciej lidze grały ze sobą jedenastki Arki i Lechii natomiast w ekstraklasie występowała Lechia/Olimpia, będąca jednak odrębnym podmiotem. - W naszej ekipie zabraknie jedynie Petra Cvirika, wszyscy pozostali gracze są do mojej dyspozycji, jednak skład podam dopiero przed meczem - powiedział trener Lechii Tomasz Kafarski. Szkoleniowiec gdańszczan po raz trzeci samodzielnie poprowadzi w meczu ekstraklasy swoją drużynę. Kilkanaście dni temu, z powodu niesatysfakcjonujących wyników sportowych, w Gdańsku rozwiązano kontrakt z Jackiem Zielińskim. - Nie mamy jakiś specjalnych przygotowań, wpajam drużynie, że każdy kolejny mecz jest najważniejszy, choć oczywiście derby niosą ze sobą dodatkowy ładunek emocji - dodał trener Kafarski. Podkreśla, że jego zawodnicy w pierwszej kolejności muszą narzucić swój styl gry rywalowi. Jego zdaniem kompletna zdobycz w tym meczu przybliży do celu jakim jest pozostanie w ekstraklasie, jednak pozostanie do rozegrania jeszcze kilka kolejek i wynik derby o niczym nie przesądzi. Trener Arki Gdynia Marek Chojnacki na 48 godzin przed meczem nie wiedział jeszcze w jakim składzie wystąpi jego drużyna. On również prowadzi zespół od niedawna - na stanowisku trenera zastąpił Czesława Michniewicza. - Jesteśmy właśnie w drodze powrotnej z Wrocławia z meczu Pucharu Ekstraklasy. Po powrocie zorientuje się kto w jakiej jest dyspozycji, kilku piłkarzy do Wrocławia nie pojechało aby podleczyć małe urazy. Jutro okaże się jaką "osiemnastkę" meczową będę miał do dyspozycji" - powiedział Marek Chojnacki. Dodał, że jego ekipa przygotowywać się będzie do tego meczu tak jak zazwyczaj, czyli w przedzień pojedynku "żółto-niebiescy" pojada na mini-zgrupowanie. Nie zabraknie również analizy stylu gry rywala. Gdynianie nawet nie mają czasu na specjalny cykl przygotowań do meczu z Lechią. - Przede wszystkim musimy zacząć od siebie, musimy zagrać tak, jak my chcemy zarówno w obronie, jak i w ofensywie. Dopiero później powinniśmy zwracać uwagę na styl gry przeciwnika. Sytuacja obydwu drużyn w tabeli jest trudna, każdej ekipie potrzebne są punkty. Na pewno mobilizuje to moich zawodników, do tego dochodzi jeszcze fakt, że są to derby - zaznacza trener Arki. Marek Chojnacki obstawia oczywiście zwycięstwo swojego zespołu. - Najlepiej byłoby dla dramaturgii widowiska i dla kibiców, gdyby mecz zakończył się wynikiem 2:1, czy też 3:2, ale oczywiście ucieszy mnie też wygrana 1:0, najlepiej po golu strzelonym przeciwnikowi w ostatniej minucie, tak aby nie miał już czasu odpowiedzieć - zaznacza. Po 24 ligowych kolejkach wyżej w tabeli są gdynianie, którzy z 25 punktami zajmują 11 miejsce, "biało-zieloni" mają 23 punkty i zajmują 14 pozycję.