Wszystko zaczęło się w 2003 roku, kiedy Chelsea sprowadziła Mutu na Stamford Bridge za 17,6 mln euro. Rok później po tym, jak Rumun został przyłapany na zażywaniu kokainy, "The Blues" rozwiązali z nim umowę, a on bez sumy odstępnego zasilił Juventus Turyn. W świetle takiego rozwoju sytuacji londyńczycy zażądali od zawodnika odszkodowania. W piątek sprawę doprowadzono do finału - Mutu musi zapłacić Chelsea 17,2 mln euro. To kwota, która mogłaby poważnie uszczuplić nawet budżet aktualnego pracodawcy Mutu, Fiorentiny, więc nic dziwnego, że pomoc koledze z zespołu zaoferowali piłkarze "Violi". - To oczywiste, że Adrian nie może być zadowolony z tego rozstrzygnięcia. Staramy się żartować z tego - mówi kapitan Fiorentiny, Dario Dainelli. - Całą drużyną przeprowadzimy zbiórkę pieniędzy na pomoc dla niego - zadeklarował Dainelli. Adrian Mutu uznawany jest za jednego z najlepszych piłkarzy Fiorentiny.