- Gram co trzy dni, więc drobne urazy są wliczone. Nigdy nie miałem tak pracowitej rundy, a to dopiero początek, bowiem do grudnia będę rywalizował z Lechem w rundzie grupowej Pucharu UEFA - powiedział Murawski. Po meczu z Czechami odczuwał ból (kolano, ścięgno Achillesa), ale był dobrej myśli. - Podczas spotkania nie czułem ostrego bólu, ale w niedzielę było gorzej. Do spotkania ze Słowacją powinno być już dobrze - przekonywał. Defensywny pomocnik zebrał dobre noty za występ na Stadionie Śląskim w Chorzowie. - Miałem zadania nie tylko w obronie, dlatego starałem się włączać w akcje ofensywne i parę razy wejściami zaskoczyć Czechów. Mogli się tego nie spodziewać, a mnie było miło, bo wówczas stwarzaliśmy zagrożenie - dodał. O szansach na udział w MŚ w RPA nie chciał zbyt wiele mówić. - Zrobiliśmy dopiero pierwszy krok, przed nami wiele spotkań, np. z Czechami na wyjeździe - przyznał Murawski, który wcześniej występował m.in. w Arce Gdynia i Amice Wronki. Na temat potyczki ze Słowakami powiedział: - Może w rankingu są niżej, ale to o niczym nie świadczy. Liczę, że zagram, przecież po to przyjechałem na zgrupowanie.