Zawodnik wraca więc do Lecha po półtorarocznej przerwie - przed odejściem z Poznania był nawet kapitanem drużyny. Nieoficjalnie wiadomo, że Lech zapłaci Rubinowi milion euro płatny w dwóch ratach, choć gdy sprzedawał Murawskiego do Rosji zarobił ponad trzy razy więcej. - Nie spodziewałem się, że wrócę do Lecha, bo miałem ważny kontrakt z Rubinem - stwierdził Murawski. Piłkarzem zainteresował się Lech Poznań i Polonia Warszawa. - Chciałem wrócić do Lecha, a działacze Lecha chcieli mnie pozyskać. Szansa na to, że pójdę gdzieś indziej była minimalna, aczkolwiek mogło tam się stać - stwierdził Murawski w wywiadzie dla klubowej telewizji. Dlaczego wrócił do Poznania, skoro w Rosji grał i to w bardzo silnej drużynie? - To sprawy pozasportowe, nie chcę o tym opowiadać - powiedział tylko Murawski. - Liczę, że Rafał będzie przywódcą tak na boisku, jak i w szatni - stwierdził dyrektor sportowy Lecha Marek Pogorzelczyk. - Zrobię wszystko, aby przydać się tej drużynie. Lech wygrywał ze znakomitymi przeciwnikami, ja też będę podnosił w nim swoje umiejętności - powiedział Murawski. Piłkarz zadebiutuje w Lechu najwcześniej 20 lutego w meczu Pucharu Polski z Polonią Warszawa. Trzy dni wcześniej "Kolejorz" zagra w Lidze Europejskiej ze Sportingiem Braga, ale w tych rozgrywkach Murawski w niebiesko-białej koszulce występować nie może, bo jego dotychczasowy klub z Kazania też w nich uczestniczy.