Wszystko zaczyna się od pytania retorycznego Kurbana Berdijewa: "A przeciw komu Barcelona nie byłaby faworytem?". Widać, że trener Rubina nie ma najmniejszego zamiaru wdawać się w dyskusję o kłopotach Barcelony. Dla niego jest zdobywcą pięciu trofeów, najlepszym zespołem na kontynencie, a jej aktualne problemy zostawia Guardioli. Trenera Barcy wiele różni od Jose Mourinho, ale w jednym pozostaje taki sam. Nie udziela wywiadów, przemawia wyłącznie na konferencjach prasowych, i tylko wtedy tłum dziennikarzy opisujący jego życie i twórczość może dowiedzieć się czegoś u źródła. Z tematów poruszanych przed wizytą na Camp Nou zespołu z Kazania wyraźnie widać, że nie rosyjski rywal, ale sama Barcelona może być dziś swoim największym wrogiem. Guardiola przyznaje, że drużyna zagrała źle ostatnie dwa mecze (z Almerią i Valencią), co jednak nie znaczy, że tak samo zagra trzeci. I tego właśnie boi się Berdijew. Wystarczy przecież krótki przebłysk, by Xavi, Messi, Iniesta i Ibrahimović zrobili wodę z mózgu jego obrońcom. Tyle, że nie wiadomo nawet czy zagrają. Wątpliwości dotyczą zwłaszcza Szweda, który nie wystąpił w Walencji i wciąż zmaga się z kontuzją. Guardiola ma przemyśleć, czy na tym etapie sezonu warto ryzykować jego zdrowiem? Z drugiej strony kontuzjowany jest jednak także Thierry Henry. Klasyczna dziewiątka nie jest największym ze zmartwień trenera Barcy. Odpoczynku potrzebuje być może także Leo Messi. Dwa ostatnie spotkania ligowe i mecze reprezentacji Argentyny wywołały ożywioną dyskusję na temat gracza, który w grudniu ma odebrać "Złotą Piłkę". Johan Cruyff uważa, że 22-latek ma problemy, by udźwignąć "brzemię" zarezerwowane dla nr 1. Sam Leo jest cichy, najchętniej nie mówi nic, za to Guardiola zapewnia, że w tej kruchej istocie jest więcej charakteru niż w chłopach sięgających głowami chmur. "Dla mnie może zagrać tyle słabych meczów, ile mu się spodoba" - mówi trener Barcy powtarzając formułkę, którą na początku sezonu stosował wobec Ibrahimovicia. Yaya Toure też nie jest w szczycie formy, choć wie, że bez względu na wszystko drużyna musi dziś wygrać. W perspektywie ma przecież dwa wyjazdy na Wschód, które w wyobraźni Hiszpanów są niemal podróżą na Biegun Północny. Rywal jest trudny, nie gorszy od Dynama Kijów, tymczasem sytuacja drużyny z Katalonii znacznie cięższa. W poprzedniej kolejce LM ludzi na Camp Nou przyciągnął Andrij Szewczenko, w Rubinie nie ma kogoś takiego. Guardiola wie, że kibice nie będą więc wielkim wsparciem, trzeba znaleźć siłę i motywację w sobie. Nie ma jednak podstaw, by wątpił w drużynę. W weekend Rafał Murawski zagrał 90 minut w wygranym meczu ligowym z Chimki Moskwa (2:1). Co dziś postanowi Berdijew w jego sprawie? W meczach Ligi Mistrzów nie był dotąd dla Polaka łaskawy. W Kijowie Murawski wszedł w 77. min i właśnie wtedy jego drużyna straciła zwycięstwo. 90 minut z Interem (1:1) przesiedział na ławce. Dziś jest jednak taki mecz, który najlepiej uzasadnia przeprowadzkę do Tatarstanu. PS. Kogo zaintrygował trener Rosjan wspominając o wspólnych śpiewach modlitewnych swoich graczy informuję, że nie wiem czy przed wylotem do Barcelony drużyna z Kazania była w Soborze Zwiastowania, gdzie umieszczona jest szesnastowieczna ikona Matki Boskiej Kazańskiej, którą cztery lata temu Jan Paweł II zwrócił miastu. Dyskutuj na blogu Darka Wołowskiego