W proteście wzięło udział około 200 osób, siedem zostało zatrzymanych. Ochroniarze oburzeni byli także sposobem traktowania ich przez policję. - Przecież nikomu nie zrobiliśmy krzywdy i nikt nie był w niebezpieczeństwie - podkreślił sekretarz związków zawodowych Tony Ehrenreich. Strajk rozpoczął się w niedzielę w Durbanie, potem zaczął rozprzestrzeniać się także po innych stadionach. W takiej sytuacji komitet organizacyjny mistrzostw świata poprosił o przysłanie dodatkowych sił policyjnych, mających zabezpieczać kolejne mecze. Na obiekty i ulice skierowano przyszłych funkcjonariuszy, na razie pobierających naukę w szkołach policyjnych.