- Japonia na pewno jest drużyną doświadczoną, gra w składzie zbliżonym od kilku lat. Dla niektórych piłkarzy to drugi czy nawet trzeci mundial i są blisko wyjścia z grupy, co ostatnio im się nie udało. Zaprezentowali się tutaj korzystnie, są dobrze wyszkoleni technicznie, ruchliwi i konsekwentni w defensywie. Najlepsi piłkarze grają w uznanych klubach europejskich. 10 z 11 podstawowych piłkarzy Japonii występuje regularnie w europejskich klubach. Na pewno to wymagający przeciwnik - mówił o Samurajach członek sztabu Biało-Czerwonych. To będzie ostatni mecz Polaków w mistrzostwach świata. - Jak zawsze, to jak my zagramy, dla nas jest najważniejsze. Patrzymy głównie na siebie i na naszą grę. Będziemy chcieli godnie pożegnać się z mundialem, to jest dla nas najważniejsze - zapewnił Małowiejski. Dziennikarze dopytywali o przyczyny słabej postawy Biało-Czerwonych podczas turnieju. - Nie chcę dodawać czegokolwiek więcej, niż powiedział selekcjoner. Po tym turnieju jesteśmy rozczarowani, źli i smutni. Wzięliśmy na siebie porażkę z Senegalem, nikt nie mówił, że graliśmy dobrze. Nie chcę wchodzić w szczegółowe analizy. Pobieżne wnioski i to na forum publicznym to nie jest to, czego chcemy tutaj. Po mundialu wnioski z naszej gry zostaną wyciągnięte - mówił Hubert Małowiejski. - Chorwację ogląda się bardzo dobrze, jako kibicowi i jako analitykowi. Już przed mundialem było widać, że mają wielkie możliwości. Poza tym w turnieju niezwykle urosła rola pierwszej strzelonej bramki. Praktycznie poza Niemcami nikomu nie udało się wygrać meczu, jeśli pierwszy stracił bramkę - zakończył szef banku informacji reprezentacji Polski. Mecz Polska - Japonia zostanie rozegrany w Wołgogradzie w czwartek, 28 czerwca, o godzinie 16:00.