Impreza odbywa się na akwenie przyszłorocznych igrzysk w Rio de Janeiro. Media podają, że powodem zatrucia jest zanieczyszczona woda.- Oczywiście nie możemy być w stu procentach pewni, czy chodzi o zanieczyszczenie wód w akwenie, ale wszystko na to wskazuje - powiedziała amerykańska lekarka Kathryn Ackerman. Także zawodnicy innych reprezentacji narzekali na złe samopoczucie. Zanieczyszczenie akwenu olimpijskiego przysparza największych zmartwień organizatorom. WHO ostatnio zaapelowała nawet do MKOl o przeprowadzenie gruntownej analizy wód, czy nie zawiera ona czynników wirusogennych i nie zagraża zdrowiu sportowców. Pod koniec lipca ze zgrupowania w Rio de Janeiro wrócili polscy żeglarze. Paweł Tarnowski (SKŻ Ergo Hestia Sopot), mistrz Europy w windsurfingowej klasie RS:X, mówił o poważnym skażeniu wód zatoki Guanabara. - Pływają śmieci i nieczystości wszelakiego pochodzenia - mechaniczne, biologiczne i chemiczne. Zatoka jest bardzo brudna, często pojawia się piana i dziwny osad, natomiast po opadach deszczu zaczęły wyskakiwać zielone bąbelki. Na wodzie unosi się pełno worków, różnych opakowań - relacjonował. Jedyna polska osada wioślarska w mistrzostwach świata juniorów - męska czwórka podwójna - zajęła w Rio de Janeiro piąte miejsce w finale A. Po złoty medal sięgnęli Brytyjczycy, przed Niemcami i Ukraińcami. Biało-czerwoni popłynęli w składzie: Bogumił Łyczak (Gopło Kruszwica), Marcin Krysiński (SMS/PTW Płock), Dawid Pieniak (KW04 Poznań) i Rafał Staszak (AZS Szczecin). Uzyskali czas 6.10,780, a do miejsca na podium zabrakło im dwóch sekund. Zawody w Brazylii są jednocześnie sprawdzianem toru i infrastruktury przed przyszłorocznymi igrzyskami.