MŚJ rozgrywane są dopiero od 2003 roku, ale zdążyły już "zwiedzić" niemal cały glob. Rok temu organizatorem była Bratysława, ale sporo było głosów narzekań na słowackie zimno i śnieg. Zupełnie inaczej jest w Manamie. "Bahrajn przywitał nas temperaturą dochodzącą do 30 stopni Celsjusza, ale i dużą wilgotnością. Podróż, z przesiadką we Frankfurcie nad Menem, trwała 12 godzin" - powiedział trener reprezentacji Polski Piotr Szafranek. W zawodach bierze udział dwoje jego podopiecznych: Klaudia Kusińska i Jakub Dyjas. Wybór Bahrajnu na gospodarza MŚJ był sporym zaskoczeniem, bowiem ten kraj nie ma pingpongowych tradycji. "Od 2005 roku jeździliśmy, oglądaliśmy i zbieraliśmy doświadczenie m.in. w Katarze podczas turniejów z prestiżowego cyklu ITTF Pro Tour seniorów i juniorów. Kolejnym krokiem było spotkanie z prezydentem międzynarodowej federacji Adhamem Shararą i powiadomienie o gotowości przeprowadzenia imprezy tej rangi" - powiedział szef miejscowego związku tenisa stołowego Ahmed Bin Hamad Al-Khalifa. "Mieszkamy w luksusowym hotelu Crowne Plaza, gdzie są znakomite warunki do odpoczynku i wyżywienie. Na miejscu jest basen, ale na opalanie przyjdzie czas po ostatniej piłce w zawodach. Z okna mamy widok nad Zatokę Perską. Na każdym kroku widać w Manamie dopływ gotówki. Budynki są zmodernizowane, zaś samochody z najwyższej półki" - dodał 38-letni szkoleniowiec, który na co dzień prowadzi drużynę mistrza Polski Olimpią-Unię Grudziądz. Kusińska i Dyjas grają w Manamie w singlu (Polak odpadł już w mikście). W 2007 roku w Palo Alto (niedaleko San Francisco) brąz wywalczyły podopieczne trenera Leszka Kucharskiego: Natalia Partyka, Katarzyna Grzybowska, Natalia Bąk i Anna Żak (rezerwowa). Był to jedyny, jak dotąd, medal Polski w mistrzostwach świata juniorów.