Biskup startował na Florydzie wraz z Mirosławem Ziętarskim. Jednak skład tej osady zmieniał się w trakcie sezonu. W pięciu międzynarodowych regatach Biskup dwukrotnie płynął w czwórce podwójnej i trzy razy w dwójce podwójnej. - Nie czułem z tego powodu żadnej dekoncentracji. Sezon jest długi i jest sporo czasu, żeby "opływać" każdą z tych łódek, to nie było problemem. Lubię obie konkurencje, szczególnie kiedy się wygrywa, ale szczerze mówiąc... to dwójkę zawsze podziwiałem troszkę bardziej. O wszystkim decyduje jednak trener - powiedział Biskup. Dodał, że nie można identycznie wiosłować w obu konkurencjach. - Trochę się one różnią. Czwórka jest bardzo techniczna, tam można w ten sposób naprawdę dużo zyskać, a w dwójce trzeba mieć sporo zdrowia, żeby być z przodu - wyjaśnił. Biskup podkreślił również, że od kilku lat jest pod opieką trenera Aleksandra Wojciechowskiego i bardzo ceni sobie tę współpracę. Jemu też w dużym stopniu zawdzięcza dobre wyniki. - Już na treningach wiedzieliśmy, że szybko pływamy, ale dopiero starty z konkurencją pokazały nam, że możemy fajnie skończyć ten sezon. Oczywiście, mieliśmy dołek na zgrupowaniu między startami, ale nawet wtedy nie przyszło zwątpienie. Wiedzieliśmy, że wrócimy na właściwe tory - wspominał. Reprezentacja Polski wróciła z Sarasoty z trzema srebrnymi medalami. Pozostałe zdobyły dwie kobiece osady: czwórka podwójna i czwórka bez sterniczki.