Polki walczyły w składzie: Martyna Synoradzka (AZS AWF Poznań), Sylwia Gruchała, Anna Rybicka i Karolina Chlewińska (wszystkie Sietom AZS AWFiS Gdańsk). Podopieczne trenera Longina Szmita zmagania rozpoczęły od zwycięstwa nad Brytyjkami 34:16 w 1/8 finału. W ćwierćfinale wygrały z Kanadyjkami 35:23. W półfinale czekał na biało-czerwone najlepszy w ostatnich latach zespół Włoch, z finalistkami turnieju indywidualnego Valentiną Vezzali i Elisa Di Franciską na czele. Równorzędną walkę z rywalkami nawiązała tylko Sylwia Gruchała, która zanotowała dodatni bilans trafień, ale jej koleżanki nie miały wiele do powiedzenia. Ostatecznie ekipa gospodarzy wygrała 45:31. W spotkaniu, którego stawką był brązowy medal, Polki zmierzyły się z Koreankami. Był to rewanż za półfinał ubiegłorocznych MŚ, kiedy górą były biało-czerwone. I rewanż Azjatkom się udał, choć zdecydowała o tym dodatkowa minuta rywalizacji. Dzięki świetnej postawie Gruchały polska drużyna po piątej rundzie prowadziła 18:15, ale w kolejnej walce Anna Rybicka przegrała z najwyżej notowaną z przeciwniczek Hyun Hee Nam 2:7. Później Synoradzka zremisowała 2:2 i po chwili ponownie na planszy pojawiła się Rybicka, która doprowadziła do remisu 24:24, pokonując 2:0 Hee Sook Jeon. O wszystkim miał rozstrzygnąć pojedynek Gruchały z Nam. Gdańszczanka wyszła na dwupunktowe prowadzenie, ale 30 sekund przed końcem trzyminutowej rundy było już 26:26. W dogrywce Koreanka wylosowała priorytet, więc mogła spokojnie czekać na akcje Polki, która musiała atakować. Po 10 sekundach jednak Nam wykonała skuteczną akcję i wygrała. - Medal był na wyciągnięcie ręki, ale nie udało się. Ostatnia akcja była trochę kontrowersyjna, nawet od niezależnych obserwatorów słyszałem, że równie dobrze mógł zaliczyć trafienie Sylwii, ale stało się inaczej i trzeba pogodzić się z porażką - powiedział prezes Polskiego Związku Szermierczego Jacek Bierkowski, który podkreślił dobry występ Gruchały w całych zawodach. - Sylwia we wszystkich spotkaniach była "na plusie", ciągnęła zespół. W drużynie zawsze można na nią liczyć. Może nieco zawiodła, szczególnie w ostatnim meczu, Ania Rybicka, która jest kapitanem zespołu i liczyliśmy, że kilka zdobędzie kilka punktów więcej - dodał. - Żałuję, że nie mamy medalu, ale mistrzostwa się jeszcze nie skończyły. Pocieszeniem jest dla nas fakt, że praktycznie na 90 procent drużyna florecistek zapewniła sobie olimpijską kwalifikację, co oznacza, że trzy dziewczyny będą mogły wystartować też indywidualnie - podsumował Bierkowski. Wyniki: floret kobiet drużynowo ćwierćfinały Włochy - Węgry 45:30 Polska - Kanada 35:23 Rosja - Francja 45:42 Korea Płd. - USA 44:34 półfinały Włochy - Polska 45:31 Rosja - Korea Płd. 45:25 o 7. miejsce USA - Kanada 45:31 o 5. miejsce Węgry - Francja 44:43 o 3. miejsce Korea Płd. - Polska 27:26 po dogr. finał Rosja - Włochy 45:44 kolejność: 1. Rosja (Larysa Korobiejnikowa, Aida Szanajewa, Inna Derigłazowa, Jewgienia Łamonowa) 2. Włochy (Valentina Vezzali, Elisa di Francisca, Arianna Errigo, Ilaria Salvatori) 3. Korea Płd. (Hyun Hee Nam, Hye Sun Lee, Hee Sook Jeon, Gil Ok Jung) 4. Polska (Sylwia Gruchała, Anna Rybicka, Martyna Synoradzka, Karolina Chlewińska) 5. Węgry 6. Francja 7. USA 8. Kanada szabla mężczyzn drużynowo ćwierćfinały Włochy - USA 45:42 Białoruś Rumunia 45:44 Niemcy - Ukraina 45:30 Rosja - Węgry 45:33 półfinały: Białoruś - Włochy 45:43 Rosja - Niemcy 45:33 o 7. miejsce Ukraina - USA 45:31 o 5. miejsce Rumunia - Węgry 45:40 o 3. miejsce Włochy - Niemcy 45:40 finał Rosja - Białoruś 45:29 kolejność: 1. Rosja (Aleksiej Jakimienko, Wenjamin Reszetnikow, Nikołaj Kowaliew, Paweł Bykow) 2. Białoruś (Dmitrij Łapkies, Aleksandr Bujkiewicz, Walery Pryjemka, Aleksiej Lichaczeuski) 3. Włochy (Aldo Montano, Luigi Tarantino, Giampiero Pastore, Diego Occhiuzzi) 4. Niemcy 5. Rumunia 6. Węgry 7. Ukraina 8. USA