Iljin, największa gwiazda podnoszenia ciężarów w Kazachstanie, celebryta, był w Ałmatach głównym kandydatem do złotego medalu w 105 kg. Znany jest z tego, że bardzo rzadko startuje, na imprezach rangi mistrzowskiej pojawia się tylko tam, gdzie mu to z różnych względów odpowiada. A nawet gdy przyjedzie, to na pomost nie zawsze wychodzi. Ostatni raz walczył o medal w igrzyskach olimpijskich w Londynie w kategorii 94 kg. Zdobył złoty, po powrocie do kraju był przez dłuższy czas fetowany jak bohater narodowy. W ubiegłym roku pojawił się także na mistrzostwach świata we Wrocławiu, ale nie startował. Występował w roli organizatora tegorocznej imprezy, zapraszał do Kazachstanu. Musiał być przekonujący, bo obsada MŚ 2014 jest silniejsza niż w stolicy Dolnego Śląska. Iljin startuje sporadycznie, ale kiedy już wychodzi na pomost, zawsze wygrywa. Tak było także w Ałmatach, gdzie silny człowiek ekipy gospodarzy zmienił kategorię wagową z 94 na 105 kg. W rwaniu zaliczył 190 kg i był trzeci. Prowadził mistrz świata z 2013 roku Uzbek Rusłan Narudinow - 193 kg, przed Chińczykiem Zhe Yangiem - 191 kg. Michalski miał tylko jedno udane podejście - drugie do 175 kg i był sklasyfikowany na 12. pozycji. W podrzucie zawodnik z Polkowic uzyskał 222 kg (spalił trzecie podejście do 224 kg) i zapewnił sobie awans o sześć pozycji w klasyfikacji końcowej. Rok temu właśnie w tej kategorii Bartłomiej Bonk wywalczył jedyny medal dla Polski - brązowy. Marcin Dołęga, który miał wówczas stanąć na najwyższym stopniu podium, spalił trzy podejścia w rwaniu. Dokładnie tak samo, jak rok wcześniej podczas igrzysk w Londynie. Walka w podrzucie była w Ałmatach emocjonująca. Trzy razy poprawiano rekord świata w boju wynoszący 237 kg i należący od 10 lat do Bułgara Alana Czagajewa. Jako pierwszy 239 kg podrzucił Narudinow. Po nim 240 kg założył na sztangę i podejście zaliczył Rosjanin Dawid Bedżanian, wicemistrz świata z 2013 roku. Ostatni akord należał jednak do Iljina. Aby zwyciężyć w dwuboju, musiał zmierzyć się ze sztangą ważącą 242 kg. Podejście zaliczył bez najmniejszych problemów, ustanowił rekord świata i zapewnił sobie złoty medal. Zdobył go dzięki niższej wadze ciała, gdyż tyle samo w dwuboju - 432 kg miał Narudinow, który rok temu triumfował we Wrocławiu mając 425 kg w dwuboju. Kazach ważył od rywala mniej o prawie pół kilograma. Wynik uzyskany rok temu przez Bonka we Wrocławiu - 404 kg, w tym nie dałby miejsca na podium. W niedzielę, w ostatnim dniu mistrzostw Polacy nie będą już rywalizowali w grupach A. To oznacza, że ekipa biało-czerwonych wróci do kraju bez żadnego medalu. Tak źle nie było od lat. Wyniki w kategorii 105 kg: 1. Ilja Iljin (Kazachstan) 432 kg (190+242 - rek. świata) 2. Rusłan Nurudinow (Uzbekistan) 432 (193+239) 3. Dawid Bedżanian (Rosja) 427 (187+240) 4. Zhe Yang (Chiny) 411 (191+220) 5. Kia Ghadami (Iran) 398 (178+220) 6. Arkadiusz Michalski (Polska) 397 (175+222)