Pod nieobecność Lucjana Błaszczyka (niedawno urodził mu się syn i postanowił zostać w domu) i Wang Zeng Yi (kontuzja pleców), do faworytów zaliczani byli przede wszystkim Bartosz Such (Pogoń Lębork) i Jakub Kosowski (SV Pluederhuaen). O ile ten pierwszy jest już w "ósemce", o tyle Kosowski w 1/8 finału musiał uznać wyższość Tomickiego. Za usprawiedliwienie może posłużyć uraz ręki, z którym boryka się od jakiegoś czasu. Tomicki na co dzień gra na zapleczu ekstraklasy, w Silesii Miechowice, ale mierzy wysoko. - Przyjechałem zdobyć złoto - zapowiedział buńczucznie. 15 lat temu zdobył z grającą w polskich barwach Miao Miao mistrzostwo Europy kadetów w mikście. W 1998 roku, mając 17 lat, był w kadrze Polski (jako rezerwowy), która sięgnęła w Eindhoven po medal drużynowych mistrzostw Polski. Później na wiele lat wypadł z czołówki. - Gdybym mógł cofnąć czas o 10 lat, inaczej bym postępował. A tak, błędy młodości zrobiły swoje - nie ukrywa Tomicki. W deblu także awansował do ćwierćfinału, a jego partnerem jest... Kosowski. Pierwszą grę w Sosnowcu przegrał triumfator ubiegłorocznych MP w Ostródzie - Artur Daniel (Olimpia Unia Grudziądz). Podobnie jak Tomicki, nie występuje w ekstraklasie, ale doświadczenie ma sporo. Na młodego Bąka to nie wystarczyło. Co więcej, w kolejnej rundzie Daniel Bąk (ZKS Drzonków) wygrał z Karolem Prusem-Strowskim (Silesia) 4:3, mimo że przegrywał 1:3 w setach i 7:9 w piątej partii. W ten sposób znalazł się w ćwierćfinale. Z powodu kontuzji tuż przed pierwszym meczem wycofał się prawie 40-letni Marcin Kusiński. - Szkoda, bo grałem nieprzerwanie w mistrzostwach kraju od 1987 roku - powiedział zawodnik GLKS Nadarzyn, a do niedawna szkoleniowiec kadry juniorek. W rywalizacji kobiet, pod nieobecność przemęczonej Li Qian, po piąty tytuł zmierza inna pingpongistka urodzona w Chinach - Xu Jie (GLKS Nadarzyn). W jej "połówce" znajduje się też nazwisko Natalii Partyki (SKTS Sochaczew). Na dole drabinki najwyżej stoją akcje Agaty Pastor (AZS AJD Częstochowa).