Polacy rozpoczęli wyśmienicie rozgrywki Ligi Światowej. W Atlas Arenie w Łodzi "Biało-czerwoni" pokonali pewnie mistrzów olimpijskich z Pekinu Amerykanów 3:0. Możdżonek, który jeszcze nie jest w pełni sił, pojawił się na boisku w piątkowym pojedynku na krótkie zmiany. Miejsce zawodnika PGE Skry Bełchatów zajął Grzegorz Kosok. Debiutant w kadrze A godnie zastąpił Możdżonka. - Uważam, że zagraliśmy poprawnie. Popełniliśmy trochę błędów. W trzecim secie zmarnowaliśmy kilka kontrataków, ale mimo to wygraliśmy. Prowadziliśmy praktycznie całe spotkanie i kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie - ocenił Możdżonek, który był nieco zaskoczony postawą siatkarzy USA. - Spodziewałem się trochę lepszej gry z ich strony, ale nie chcę nam nic ujmować. Walczyliśmy o każdą piłkę i wykonaliśmy wszystkie założenia, o których mówiliśmy przed spotkaniem - stwierdził najwyższy zawodnik polskiej kadry. Do rozgrywki Ligi Światowej Polacy przygotowywali się w Spale. Trener Andrea Anastasi nie oszczędzał zawodników. - Treningi były i nadal są mordercze. Zacząłem trenować tydzień temu i jestem bardzo zmęczony - mówił Możdżonek. Zadowolony z efektownego zwycięstwa był kapitan reprezentacji Polski Michał Bąkiewicz. - Trener Anastasi mówił przed rozpoczęciem Ligi Światowej, że nie będzie dla nas straconych piłek i to pokazaliśmy w tym meczu. Amerykanie to bardzo dobry zespół i wiemy doskonale, że nie będzie łatwo pokonać ich po raz drugi - zaznaczył Bąkiewicz. Robert Kopeć, Łódź