Zwycięstwo Levante zapewnił Arouna Kone, który w 68. minucie wykończył szybką kontrę. Po meczu Mourinho skrytykował sędziego, natomiast o gospodarzach ironicznie powiedział, że zasłużyli na zwycięstwo ze względu na swoją podstępną taktykę. "W 62. minucie był ewidentny rzut karny po ręce Iborry, a on powinien zobaczyć drugą żółtą kartkę, co miało wpływ na rezultat - stwierdził Portugalczyk na konferencji prasowej. - Gdybyśmy wykorzystali "jedenastkę" i grali w 10 na 10 to przebieg meczu mógłby być inny - dodał. - Nie można jednak odbierać zasług ekipie Levante, która wie, co może zrobić na własnym boisku. Oni wiedzą jak prowokować, udawać, kraść czas. To także element piłki nożnej, a moi piłkarze tego nie lubią. Nikt w Primera Division nie robi tego lepiej niż Levante - powiedział Mourtinho. Szkoleniowiec Realu pretensje o porażkę miał też do Khediry, który w 40. minucie za odepchnięcie przeciwnika zobaczył drugi żółty kartonik, dodając jednak, że pomocnik padł ofiarą wybryków rywali. - W naszej drużynie są piłkarze, którzy nie są przyzwyczajeni do "brudnej" strony piłki nożnej. Jeden z nich, Khedira, zrobił błąd, bo wiedział co się stanie i wpadł w pułapkę. Częściowo obwiniam go o porażkę, ale bardziej winnym jest sędzia. Niewskazanie na "wapno", nie wyrzucenie piłkarza to dużo - mówił Portugalczyk. Zanim Niemiec wyleciał z boiska doszło do zamieszania po faulu Angela di Marii, który chwilę później przewrócił się na murawę jak ścięty po kontakcie z dłonią przeciwnika. Argentyńczyk nie miał prawa po czymś takim się przewrócił, co chciał mu słownie chyba przekazać Ballesteros, którego odepchnął Khedira. Według Mourinhio Real miał wielką przewagę przed usunięciem Niemca. - Gdy obie drużyny występowały w pełnych składach, graliśmy dobrze, a nasi rywale nie mogli się przedostać w pobliże pola karnego. Stworzyliśmy sobie sytuacje do strzelenia gola, dwie z nich, kiedy nie było bramkarza, a kolejną, gdy zanotowaliśmy pudło z czterech metrów - powiedział. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Primera Division