"Królewscy" zaczęli sezon Primera Division od bezbramkowego remisu na Majorce. Ich najgroźniejszy rywal, czyli FC Barcelona, pokonał w Santander Racing 3-0 i na starcie ma już dwa punkty przewagi, a warto przypomnieć, że w poprzednich rozgrywkach podopieczni Josepa Guardioli w drodze po mistrzostwo stracili tylko 15 "oczek". "Jestem trenerem, a nie Harrym Potterem" - mówi jednak Mourinho, cytowany przez dziennik "AS". "On jest czarodziejem. Magia to fikcja, a ja żyję w realnym świecie piłki nożnej" - dodał. "Jestem w Madrycie dwa miesiące. Wiecie, ile treningów przeprowadziłem z całą kadrą, łącznie z nowymi nabytkami? Nawet nie 10" - stwierdził Portugalczyk. Mourinho, który w zeszłym sezonie wywalczył potrójną koronę z Interem Mediolan, przyszedł do Madrytu w jednym celu, aby zakończyć dwuletni okres Realu bez trofeum i przerwać dominację Barcelony w Primera Division. "Mój sytuacja jako trenera jest inna w porównaniu do moich poprzedników z ostatnich lat. Jeśli będę musiał odejść z Madrytu to... czekają na mnie najlepsze kluby. Ta osobista stabilność pozwala mi powiedzieć, że jestem idealną osobą do pracy w Realu, ponieważ niczego się nie boję. "Królewscy" potrzebują trwałości i jestem tutaj po to, aby im ją zagwarantować" - mówił Portugalczyk. Mourinho, który podpisał czteroletni kontrakt z Realem, jest 10. trenerem w tym klubie od 2003 roku, kiedy zwolniono Vicente del Bosque.