Jak poinformował "Przegląd Sportowy" działacze związku postanowili przychylić się do prośby trzykrotnego mistrza świata i podarowali Małyszowi prawa do 100 centymetrów kwadratowych powierzchni reklamowych na kombinezonie. Według specjalistów, to nawet 100 tysięcy euro rocznie, które wpłynie na konto skoczka. - Po sezonie Adam zwrócił się do nas z prośbą o rozważenie tego kroku. Zarząd się do tego przychylił ze względu na szczególne zasługi Małysza dla polskiego narciarstwa - tłumaczył w "PS" sekretarz generalny PZN Grzegorz Mikuła. Jest jeszcze jedna przyczyna podjęcia takiej decyzji. 30 maja 2006 roku wygasa umowa PZN z menedżerem Edim Federerem, który dysponował prawami do 150 centymetrów kwadratowych powierzchni reklamowych na kombinezonach wszystkich polskich kadrowiczów. Wszystko wskazuje na to, że PZN zrezygnuje z dalszej współpracy z Austriakiem. Owe 100 centymetrów kwadratowych ma zapewnić Małyszowi finansową stabilizację i zmotywować do kontynuowania kariery. Skoczek z Wisły ma też prawa do czerpania zysków z reklamy na kasku.