27-letni Marquez - sześciokrotny mistrz świata - przeszedł we wtorek zabieg chirurgiczny złamanej prawej kości ramiennej, który polegał na umocowaniu wewnętrznie tytanowej płytki. Wydawało się wówczas, że Hiszpan nie wystąpi w niedzielę w GP Andaluzji. Jak się jednak okazuje, sytuacja dość szybko uległa zmianie. Na szczęście dla motocyklisty w wypadku nie zostały uszkodzone nerwy w jego ręce. "Gotowy do jazdy" - ogłosiła w czwartek Honda na Twitterze. Pierwszy trening przed niedzielnym wyścigiem o Grand Prix Andaluzji w klasie MotoGP odbędzie się w piątek rano. Marquez wypadł z trasy toru w Jerez de la Frontera na piątym okrążeniu i spadł o kilkanaście pozycji, ale opanował motocykl i rozpoczął pościg za czołówką. Przedostał się nawet na trzecie miejsce. Jednak kilka "kółek" przed metą sześciokrotny mistrz świata znów popełnił błąd, tym razem się przewrócił, a później trzymał się za prawą rękę. Hiszpan nie został sklasyfikowany w niedzielnym wyścigu, będącym pierwszą rundą MŚ w MotoGP. Start sezonu został opóźniony z powodu pandemii koronawirusa. Pierwsze w karierze zwycięstwo odniósł Francuz Fabio Quartararo (Yamaha).